Szkoła życia – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 2 kwietnia 2019Wiele lat temu książka i film Bella i Sebastian dostarczyły wielu pięknych chwil dzieciom i dorosłym. Na półkach naszych księgarń zagościła nowa książka Nicolasa Vaniera pt. Szkoła życia. To pozycja, po którą warto sięgnąć. Dlaczego? Bo łączy w sobie to, co najlepsze w literaturze dziecięcej. Pochłoniecie ją jednym tchem niezależnie od wieku.
Wiele lat temu książka i film Bella i Sebastian dostarczyły wielu pięknych chwil dzieciom i dorosłym. Na półkach naszych księgarń zagościła nowa książka Nicolasa Vaniera pt. Szkoła życia. To pozycja, po którą warto sięgnąć. Dlaczego? Bo łączy w sobie to, co najlepsze w literaturze dziecięcej. Pochłoniecie ją jednym tchem niezależnie od wieku.
Bohaterem książki jest Paul, którego wychowuje samotny ojciec. Sytuacja komplikuje się, kiedy Jean musi wyjechać do dalekiej Algierii. Paul wyjeżdża do posiadłości hrabiego de La Chesnaye i zostaje oddany pod opiekę nieco gburowatego łowczego w Borela oraz jego żony. Paul, który od małego wychowany jest na paryskich przedmieściach, na wsi jest niczym słoń w składzie porcelany. Od braku obeznania z naturą począwszy na niezręcznościach językowych zakończywszy.
Malec jest zafascynowany naturą i odkrywa ją z niekłamaną przyjemnością. Wkrótce poznaje Totoche’a, który jest najsprytniejszym kłusownikiem w okolicy. Pomiędzy tym dzikim człowiekiem lasu, a dzieckiem z miasta zawiązuje się szczera przyjaźń. W tle gdzieś przewija się tajemnica rodzinna. Ten sekret nie jest zbyt skomplikowany do rozwikłania i generalnie czytelnik szybko domyśli się całej prawdy. Jednakże nie psuje to przyjemności lektury.
Jednym z niepodważalnych atutów tej książki jest to, że przewidywalność i jasność wszystkich elementów typowych dla literatury dziecięcej mogłaby trochę nudzić dorosłego czytelnika, a tymczasem przemyka zupełnie niezauważalnie w pięknej treści. Mnie osobiście ta książka zauroczyła. Myślę, że byłabym w stanie wybaczyć autorowi nawet gdyby jeleń przemienił się nagle w jednorożca.
L’école buissonniere jest przepiękną opowieść o miłości, przyjaźni i przebaczeniu. Warto zauważyć, że Nicolas Vanier umieścił akcję książki na terenach, z którymi związane jest jego dzieciństwo. Ciepło wspomnień autora i czułe przywiązanie do miejsc jest niemal namacalne i uwodzi czytelnika bez reszty. Jednocześnie Vanier serwuje nam te urocze treści w sposób dość wyważony i nie sprawi, że zrobi nam się ckliwie od nadmiaru słodyczy.
Książka Vaniera jest moim zdaniem przeznaczona dla nieco starszych małoletnich czytelników. Jednakże zawiera w sobie to, za co kochamy literaturę dziecięcą. Maluchom przemyci treści o przyjaźni, honorze i odwadze, pobudzi także wyobraźnię. A dorośli? No cóż… na pewno nie raz czytaliście książki, od których robiło się wam ciepło na sercu, do której uśmiechaliście się podczas lektury i które zabierały was z zabieganego świata przepełnionego smogiem. Taka właśnie jest Szkoła życia.
Źródło: fot. Rebis
Poznaj recenzenta
Agnieszka KołodziejDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat