Szkolne miłości - recenzja filmu
Szkolne miłości to komedia romantyczna platformy Max, która opowiada o dwóch najlepszych przyjaciołach, chcących zerwać ze swoimi drugimi połówkami.
Szkolne miłości to komedia romantyczna platformy Max, która opowiada o dwóch najlepszych przyjaciołach, chcących zerwać ze swoimi drugimi połówkami.
Szkolne miłości to film, jakich wiele. Mamy prostą historię o przyjaciołach, którzy postanawiają zerwać ze swoimi partnerami. To punkt wyjścia do poruszenia ważniejszych tematów – np. dorastania i otwierania się na świat. Jamie i Ben mają problemy, a związki na odległość jeszcze je pogłębiają. Proces wiodący do kulminacji, czyli rozmowy z wybrankami, okazuje się ważniejszy niż sam cel. Z czasem dostrzegamy w nich bohaterów, którzy potrzebowali zmiany, by wydorośleć. Wiemy, jak to jest – człowiek kończy liceum, idzie na studia i myśli, że jest dorosły. A przecież to nieprawda. To wyzwania i kłopoty nas kształtują. Nie jest to może jakoś szczególnie pogłębione i emocjonalnie poruszające, ale wychodzi nieźle.
W produkcji poznajemy też Palmera, który jedzie do swojego miasteczka na Święto Dziękczynienia. Chce powiedzieć bliskim, że jest gejem. To dla niego ważne, by mógł przepracować traumy i zaakceptować samego siebie. Postać wzbudza sympatię, więc szkoda, że twórcy rozwinęli tę historię tak banalnie. Nie ma w tym wątku nic specjalnie angażującego, poza tym jest całkowicie odcięty od Bena i Jamie. Drzemał w tym większy potencjał.
A co z aspektem komediowym? Mam wrażenie, że twórcy starali się aż za bardzo. Niestety odnieśli skutek odwrotny do zamierzonego. Niektóre sceny wywołują uczucie zdumienia czy lekkiego zażenowania (Jamie w toalecie na imprezie...). Zdarzają się jednak dobre momenty – wówczas jest w miarę wesoło i sympatycznie. Szkoda, że humoru jest tak niewiele, a seans pozostawia nas z obojętnością. Nie tak komedia powinna działać.
W Szkolnym miłościach zaskakuje kulminacja, która idzie wbrew oczekiwaniom widza i temu, co Hollywood lubi najbardziej. Doskonale wiemy, że amerykańskie kino nie wierzy w przyjaźń między mężczyzną a kobietą. Gdy w ostatnich scenach Ben biegnie do Jamie, jesteśmy przekonani, że wyzna jej uczucie. A tu szok! Bohater stwierdził, że pocałunek był błędem. Cóż za odświeżający wątek w bagnie schematów, które za wszelką cenę chcą wmówić widzom, że miłość platoniczna nie istnieje. Za to ocena wyżej!
Szkolne miłości to niegroźny przeciętniak. Zdarzają się wesołe momenty i rzadko bywa żenująco. Twórcy mogli się bardziej postarać. Produkcja spodoba Wam się, jeśli szukacie czegoś niezobowiązującego.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1946, kończy 78 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1979, kończy 45 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1978, kończy 46 lat