Tajemnice średniowiecznych morderstw: odcinek 6 – recenzja
W finale programu Tajemnice średniowiecznych morderstw powracamy do motywu znanego z pierwszego odcinka: śmierci związanej z sukcesją na tronie Anglii.
W finale programu Tajemnice średniowiecznych morderstw powracamy do motywu znanego z pierwszego odcinka: śmierci związanej z sukcesją na tronie Anglii.
Na łożu śmierci Ryszard Lwie Serce przekazał koronę swojemu bratu, Janowi. Jednakże równie duże prawa do tronu (a może nawet większe) miał ich bratanek, Artur. Niestety młody książę Bretanii dość szybko dostał się w niewolę, a następnie… zniknął. Historycy są w zasadzie zgodni, że został potajemnie zgładzony, ale okoliczności jego śmierci pozostają niewyjaśnione do dziś.
I zapewne takimi pozostaną, gdyż szósty odcinek Medieval Murder Mysteries nie rzuca na tę sprawę światła. Twórcy i eksperci stawiają co prawda kilka hipotez, ale opierają je na bardzo wątłych podstawach: krótkiej wzmiance w późniejszej kronice, oskarżeniach wystosowanych przez żonę jednego z królewskich faworytów, a nawet prawdopodobnie powstałej dużo później plotce. Brak jest jakichkolwiek twardych dowodów czy niepodważalnych faktów, na których można by było oprzeć spekulacje.
Skoro nie odnaleziono ciała, a o okolicznościach śmierci też niewiele wiadomo, to eksperci mają jeszcze mniej do roboty niż w przypadku sprawy śmierci Juana Borgii. Patolog jedynie opisuje skutki przypuszczalnych obrażeń, co w żaden sposób nie jest rozstrzygające. Prawnik snuje mało istotne rozważania o okrutnej naturze walki o władzę w ówczesnych czasach, a psycholog równie jałowe dywagacje dotyczące możliwości popełnienia przez Jana bez Ziemi i jego pomocnika tego morderstwa.
Całość została okraszona dobrze już znanymi ujęciami i rozwiązaniami wizualnymi. Inscenizacje wprowadzają w klimat i mają – chociaż niczego wprost nie ukazując – oddać okrucieństwo opisywanych przez ekspertów wydarzeń. Nieco mniej czytelne są animacje mające przedstawić przypuszczalne obrażenia.
Tak naprawdę jedyna wartość płynąca z tego odcinka to przybliżenie realiów historycznych. Postać króla Jana bez Ziemi została utrwalona w popkulturze za sprawą licznych wersji przygód Robin Hooda, ale obraz ten niekoniecznie jest prawdziwy – a w dodatku omawiane w programie wydarzenia mają miejsce kilka lat później. Liczba detali nie jest zbyt duża (do tego już można było się przyzwyczaić w poprzednich odcinkach), ale powinna dostarczyć historycznym laikom przynajmniej kilku ciekawostek.
Przy podsumowaniu sześcioodcinkowych Tajemnic średniowiecznych morderstw nasuwa się zasadnicze pytanie: czyżby było tak niewiele niewyjaśnionych morderstw w średniowieczu mogących stać się kanwą dla epizodów, że konieczne było sięganie do późniejszych epok, a także przedstawianie spraw, których nie da się nawet częściowo wyjaśnić po latach, a wiedza zaproszonych ekspertów jest bezużyteczna? Wszak to twórcy zdecydowali się nadać programowi konkretne ramy, ale nie zawsze dobierali – jak w dwóch ostatnich odcinkach – właściwy materiał.
Zdjęcie główne: Polsat Viasat History
Poznaj recenzenta
Tymoteusz WronkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat