„Teen Wolf: Nastoletni wilkołak”: sezon 5, odcinek 4 i 5 – recenzja
Jeff Davis to człowiek niezwykle kreatywny, bo nawet w 5. sezonie serialu "Teen Wolf: Nastoletni wilkołak" potrafi zaoferować ciekawą, klimatyczną i intrygującą historię.
Jeff Davis to człowiek niezwykle kreatywny, bo nawet w 5. sezonie serialu "Teen Wolf: Nastoletni wilkołak" potrafi zaoferować ciekawą, klimatyczną i intrygującą historię.
"Teen Wolf" w obu odcinkach ukazuje kolejne starcie z naukowo zrobionymi mieszankami, które okazują się nawet niezłymi przeciwnikami dla bohaterów. Wydarzenia z klubu dla homoseksualistów z człowiekiem-skorpionem są jednak zaledwie poprawne, bo nie wnoszą nic szczególnie interesującego. Wiemy, że ten ktoś zabija, ale robi to praktycznie bez żadnego powodu, więc tym samym przestaje być interesujący. Natomiast młodzian z 5. odcinka, który chce ukatrupić Stilesa, to jest już coś o wiele ciekawszego, bo ma on motyw, więc cała sytuacja ma znaczenie, a przede wszystkim wpływ na samego Stilesa, gdy ten przypadkowo zabija napastnika. Oby jednak twórcy nie przesadzali w analizie jego wyrzutów sumienia, bo Stiles jest najlepszy wtedy, gdy jest zabawny. Mam też problem z poruszeniem jego uczuciowej relacji z Lydią - powrót do niej byłby złą decyzją. Stiles z Malią świetnie do siebie pasują i szkoda to psuć.
Najbardziej intrygującym elementem jest Parish, który fajnie rozwija się w tym sezonie. Tak naprawdę wiele o nim nie wiemy, a jego relacja z Lydią jest na razie ledwie zarysowana. Sceny z płonącym Parishem niosącym zwłoki efektów eksperymentu to najbardziej klimatyczne momenty obu odcinków. Pewnie ta sugestia, że jest on czymś w rodzaju anioła dla istot nadnaturalnych, to jakaś podpowiedź. Na razie jest ciekawie, a wątek ma ogromny potencjał.
[video-browser playlist="729841" suggest=""]
5. odcinek to pierwsze odpowiedzi na pytania w związku ze scenami w zakładzie psychiatrycznym i trójoką postacią w typie Hannibala Lectera. W sumie można powiedzieć, że zdradzone widzom informacje są satysfakcjonujące, bo oferują coś nowego, rozbudowują mitologię "Teen Wolf", ale też nie ma w tym nic szczególnie wyjątkowego. Nie ma w tym żadnego czynnika "wow", który mówiłby widzom, że twórcy wpadli na coś naprawdę nietypowego. W wątku lekarzy trochę razi mnie odwieczny problem serialu - przesadne wykorzystanie slow motion. W 5. odcinku zdecydowanie przesadzono z tym w scenach przybycia czarnych charakterów. Przez to przestawało być to klimatyczne, a zaczynało być kiczowate i karykaturalne.
Zaciekawić może wątek Kiry, z którą związane są tajemnicze wydarzenia z potencjałem na więcej. Zwróćmy uwagę na jej brak opanowania tego, czym jest, co prawie doprowadziło do tragedii w 4. odcinku. No i przecież Scott wyraźnie widział, że coś z nią jest nie tak - pozostaje pytanie: co? Zastawia mnie, czy za to odpowiadają ci lekarze. Czy po prostu przewidzieli fakt, że Kira doprowadzi do zniszczeń w zakładzie? Dużo pytań, ciekawość pobudzona, ale mało odpowiedzi.
Czytaj również: „Teen Wolf” – ciekawostki i panel z Comic-Con. Będzie 6. sezon!
"Teen Wolf" wciąga i oferuje tajemnicę, która intryguje. Interesujemy się losem bohaterów, całość wzbudza emocje i nie pozwala się oderwać. Czego chcieć więcej?
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat