The 100: sezon 5, odcinek 6 – recenzja
The 100 trzyma solidny poziom w 5. sezonie. Historia ma momenty, ale czuć, że brak w tym wszystkim jakichś większych emocji.
The 100 trzyma solidny poziom w 5. sezonie. Historia ma momenty, ale czuć, że brak w tym wszystkim jakichś większych emocji.
Można odnieść wrażenie, że twórcy The 100 bawią się za bardzo w coś w stylu Gry o tron. Kwestia Madi solidnie gmatwa fabułę po stronie Wonkru. Jednocześnie jednak całość pod wieloma aspektami staje się trochę przewidywalna, gdy każdy kolejny etap zaczyna podważać pozycję Octavii, a ta wykorzystuje polityczny wpływ sojuszu z Madi, by ją podbudować. Teoretycznie decyzja dziewczyny, by powiedzieć prawdę Octavii jest jedynym nie do końca spodziewanym rozwojem wydarzeń, ale nadal są przesłanki stojące za podziałami w Wonkru. Nie jestem przekonany, czy podważanie pozycji Octavii to wątek mający potencjał na coś więcej. Na razie wygląda to przeciętnie.
Teoretycznie konflikt z przestępcami to rzecz, która powinna napędzać ten sezon, ale gdzieś w pewnym momencie straciło to swój impet. Gdzieś tempo siadło, a pomysły wprowadzane w rozwój wątku nie są szczególnie atrakcyjne. Twórcy postawili na walkę polityczną z oparciem na psychologii. Całe akcja Diyozy z jedzeniem i zaproszeniem chętnych do dołączenia do nich wydaje się dobrym ruchem, który nieźle rozwija historię. Być może w trochę mniej emocjonującym kierunku, bo nie da się tego ukryć, że jakoś mało to wszystko jest ekscytujące. Mimo wszystko wyruszenie Echo na misję pod przykrywką staje się zabiegiem atrakcyjnym, który może zapewnić dobre kolejne kroki. Szczególnie, że wprowadzono ciekawe komplikacje, a działania Echo mogą zaowocować czymś nieprzewidywalnym.
Nie do końca przekonuje mnie wątek Emori i Murphy'ego. Większość rozwoju tej historii sprawia wrażenie zapychacza. A motyw pułapki na McCreary'ego wydaje się banalnym i wymuszonym ruchem ze strony scenarzystów, by skomplikować fabułę. Posiadanie zakładnika po stronie Wonkru jest atutem, więc sam pomysł wydaje się dobry, ale nie jestem przekonany do zaprezentowanej drogi. A scena, w której po wybuchu zaczynają się całować wypada kiczowato.
The 100 to dobry serial i w tym sezonie nie ulega to zmianie, ale ten odcinek pokazuje, że nie wszystko w rozwoju fabuły jest tak dobre, jak powinno.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat