„The Last of Us: American Dreams”: Wstęp do wspaniałej historii – recenzja
Data premiery w Polsce: 28 listopada 2024Niesforna sierota, Ellie - dziewczynka z niewyparzoną gębą - trafia do szkoły-obozu wojskowego, w którym poznaje swoją późniejszą najlepszą przyjaciółkę. Dziewczyny nic sobie nie robią z otaczającego je świata pełnego niebezpieczeństw. Prędzej czy później ktoś zginie. Pytanie tylko kto. Bezspoilerowo oceniamy komiks The Last of Us: American Dreams.
Niesforna sierota, Ellie - dziewczynka z niewyparzoną gębą - trafia do szkoły-obozu wojskowego, w którym poznaje swoją późniejszą najlepszą przyjaciółkę. Dziewczyny nic sobie nie robią z otaczającego je świata pełnego niebezpieczeństw. Prędzej czy później ktoś zginie. Pytanie tylko kto. Bezspoilerowo oceniamy komiks The Last of Us: American Dreams.
Niedawna reedycja The Last of Us w postaci The Last of Us: Remastered na PlayStation 4 to doskonały moment, żeby bliżej przyjrzeć się historii, jaka rozgrywała się przed głównymi wydarzeniami ukazanymi w grze. Tę historię obrazuje powieść graficzna Neila Druckmanna i Faith Erin Hicks. Neil Druckmann (scenarzysta producenta gier wideo Naughty Dog) zajął się warstwą fabularną The Last of Us: American Dreams. Pomogła mu Faith Erin Hicks ("ICE", "Demonology 101"), która jednak znacznie bardziej skupiła się na rysunku.
[image-browser playlist="582934" suggest=""]
The Last of Us: American Dreams uznać można za początek całej serii produktów The Last of Us. Nawet dodatek do gry noszący tytuł "The Last of Us: Left Behind" rozgrywa się w późniejszym czasie niż komiks, który swoją premierę miał w 2013 roku. The Last of Us: American Dreams skupia się na przedstawieniu relacji, jakie zawiązały się pomiędzy Ellie (główną - obok Joela - bohaterką gry) a Riley (czarnoskórą dziewczyną, która jest kluczową postacią w "Left Behind"). Nawet jeśli nie graliście w The Last of Us, to wstępny zarys fabularny gry powinien obić się Wam o uszy. Komiks utrzymany jest w zbliżonych ramach czasowych.
Zobacz także: "The Last of Us: Remastered" - recenzja gry
Ellie trafia do szkoły-obozu wojskowego dla dzieci w Bostonie. Trafia tam każde osierocone dziecko, które w wyniku infekcji czy też walk armii ze Świetlikami traci najbliższych. Szkoła ta to tak naprawdę obóz przygotowawczy, wojskowa placówka, w której młodzi uczą się podstaw, by później zostać wcielonymi w szeregi regularnej armii i walczyć z zainfekowanymi śmiercionośnym grzybem lub ze Świetlikami – paramilitarną organizacją wojskową. Pierwszy dzień pobytu Ellie w placówce w Bostonie nie jest łatwy. Kontakt z obozową rzeczywistością to dla niej siniaki i krew. Tego samego dnia wyszczekana kilkunastoletnia dziewczynka poznaje Riley, chłopczycę, która raz za razem rozprawia się z oponentami Ellie. Chociaż czarnoskóra Riley uratowała Ellie, ta nie czuje wdzięczności, a jedynie pogardę. Pierwsze spotkanie dziewczynek ze sobą to raczej szorstkie doświadczenie dla jednej i drugiej; później też wcale nie jest łatwo, ale ostatecznie rodzi się wielka przyjaźń, o której tak naprawdę dowiadujemy się dopiero z "The Last of Us: Left Behind".
[image-browser playlist="582935" suggest=""]
Składająca się z 4 części opowieść to mały wycinek całości, jaką oferuje The Last of Us. Scenariusz komiksu jest tak skonstruowany, jakby brakowało mu zakończenia. Opowiada tylko jedną historię, jeden wątek z wielu. W dodatku wątek niespecjalnie interesujący, ale docenią go fani gry. Opowieść, której jesteśmy świadkami w The Last of Us: American Dreams, ma swój początek i koniec. Jednak po zapoznaniu się z nią czytelnik dochodzi do wniosku, że czegoś tu brakuje, że pozostała jakaś pustka, luka. Zamysł ten jest celowy i jak najbardziej uzasadniony, bo dopiero po zapoznaniu się z The Last of Us: American Dreams, "The Last of Us: Left Behind" oraz The Last of Us mamy pełen obraz tego, co autorzy mieli na myśli. Gry odnoszą się do wydarzeń z komiksu i nawiązują do przeszłości, której bez oczytania The Last of Us: American Dreams nigdy nie da się pojąć.
Zobacz także: The Last of Us: Left Behind" - recenzja dodatku do gry
Kwestię rysunku zawsze trudno się ocenia. Są gusta i guściki. O kresce w The Last of Us: American Dreams powiedzieć należy, że jest minimalistyczna, pozbawiona szczegółów, łatwa do przyjęcia przez młodszego czytelnika, jednakże niesatysfakcjonująca starszych, którzy na kadrach albumu woleliby widzieć mnóstwo emocji wyrażanych olbrzymią liczbą detali na twarzach bohaterów. Faith Erin Hicks bliżej do stylu mangi, który nie każdemu odpowiada, a mając w głowie obrazy z The Last of Us: Remastered zupełnie nie pasuje on do tego komiksu.
[image-browser playlist="582936" suggest=""]
The Last of Us: American Dreams niestety nie zostało wydane w Polsce. Zeszyt ten kupić można zarówno w wersji papierowej, jak i cyfrowej na stronie wydawcy, czyli Dark Horse Comics. Szczególnie warta zainteresowania jest wersja elektroniczna, gdyż "zjechała z ceny" i obecnie nie kosztuje więcej niż 6 dolarów. Język komiksu jest prosty, więc każdy, kto miał styczność z grą, od razu się w nim odnajdzie.
Graficzna opowieść sama w sobie nie jest specjalnie interesująca. Czyta się ją łatwo i przyjemnie, ale nie jest to szczególnie wciągająca pozycja, którą koniecznie należy mieć w swoim zastawie komiksów. The Last of Us: American Dreams jako całość uniwersum The Last of Us idealnie wpisuje się w kanon stworzony przez Neila Druckmanna, jednak jako osobna opowieść - już nie bardzo.
Poznaj recenzenta
Michał CzubakKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1956, kończy 68 lat