The Office PL: sezon 3 - recenzja serialu
Data premiery w Polsce: 22 października 20213. sezon The Office PL jest najlepszym z dotychczasowych. To nadal prawdopodobnie najzabawniejsza polska produkcja, ale tym razem o jej sile jeszcze mocniej stanowi tragikomiczny wymiar losów pracowników Kropliczanki.
3. sezon The Office PL jest najlepszym z dotychczasowych. To nadal prawdopodobnie najzabawniejsza polska produkcja, ale tym razem o jej sile jeszcze mocniej stanowi tragikomiczny wymiar losów pracowników Kropliczanki.
The Office PL to przedziwny serial. Gdy próbowałeś go w jakiś sposób zaszufladkować, starając się przypiąć mu łatkę i jak najszybciej włożyć w ramy bezpiecznego mechanizmu poznawczego, twórcy produkcji CANAL+ raz jeszcze dali dowód na to, że nie z nimi takie numery. 3. sezon ekranowej historii o pracownikach siedleckiej firmy Kropliczanka bez dwóch zdań jest najlepszym z dotychczasowych. Co nawet bardziej fascynujące, do takiego wniosku nie prowadzi nas wyłącznie humorystyczne podłoże opowieści, a nierozerwalnie połączony z jej fundamentami aspekt tragikomiczny. Tym razem jest go więcej – do tego stopnia, że prowadzony przez Michała Holca korowód dziwadeł może bawić do rozpuku, ale i jednocześnie zmuszać do głębokiej refleksji nad otaczającą nas rzeczywistością. The Office PL to przecież wciąż Polska w pigułce: absurdy codzienności są tu dopełniane znajomo brzmiącymi i wyglądającymi problemami wagi ciężkiej. Nie ma żadnego przypadku w tym, że w 3. sezonie serialu z ekranu padają słowa o inflacji, depresji, mniejszościach seksualnych, Janie Pawle II czy aborcji, jakby w Siedlcach znajdowało się bijące serce naszego kraju. To stąd płyną cenne lekcje na temat życia społecznego, serwowane bez ocen, kategoryzacji, wstępnych założeń. Bywają tak piękne i mądre, że nie pomylisz się specjalnie, gdy stwierdzisz, iż Kropliczanka ostatnimi czasy chyba stała się synonimem dzisiejszej polskiej duszy.
W Siedlcach sporo zmian. Już z pierwszego odcinka nowego sezonu dowiadujemy się, że Łuki (Adam Bobik) trafia do więzienia. Do pracy wraca Gosia (Monika Obara), z biura znika natomiast Marzena (Daria Widawska). Są też nowe twarze: zastępujący Łukiego Tomek aka Regan (Mateusz Król) i odpowiedzialna za dział HR Kasia (Małgorzata Gorol). Ta ostatnia staje się w Kropliczance oczami i uszami Patrycji (Vanessa Aleksander), która już w finale poprzedniej odsłony serii w końcu dostała długo wyczekiwany awans i przeniosła się do Warszawy. Córka właściciela firmy ma sporo planów: nie dość, że zamierza w ekspresowym tempie wypuścić na rynek zupełnie nowy produkt, to jeszcze za wszelką cenę chce zwiększyć pracowniczą efektywność Michała (Piotr Polak), dla którego nadchodzą sądne dni. Szef Kropliczanki ma jednak gigantyczne problemy ze zrozumieniem zmiany hierarchii w firmie. Z miliona powodów nie dopuszcza do siebie myśli, że Patrycja jest obecnie jego przełożoną. Na przeciwległym biegunie wydarzeń fabularnych w dalszym ciągu ewoluuje wątek emocjonalny Asi (Kornelia Strzelecka) i Adama (Rafał Kowalski), tym razem pozostający nieco w cieniu płomiennego romansu uwalniającej swoje dzikie żądze Agi (Monika Kulczyk) i Regana. Jest też on, Darek Wasiak (Adam Woronowicz), meteor nieustannie rozbłyskujący nad siedleckim niebem. Przyjdzie mu choćby urządzić casting na najemcę swojego mieszkania, udawać Michała czy poznawać tajniki działania Ubera i sztucznej inteligencji. Codzienne problemy niecodziennego i niekoronowanego króla Polski.
Jestem nieustanne zachwycony sposobem, w jaki scenarzyści produkcji operują ekranowym krindżem. Owszem, nie wszystkie żarty przywodzą na myśl gejzery intelektu, lecz jest coś fascynującego w systematycznym balansowaniu na granicy wysublimowanego absurdu i żenady – czyż to nie właśnie kwintesencja rodzimego poczucia humoru? Widać to najlepiej w odcinku o tytule Ono, w którym pracownicy Kropliczanki muszą zetknąć się z niebinarnym asystentem Patrycji, Aleksem. Michał urządza w biurze dzień zmiany zaimków, a Darek widzi w nowym bohaterze a to Ślązaka, a to osobę ukrywającą się przed wojskiem. Czapki z głów. Odpowiedzialnym za The Office PL jakimś błogosławionym zrządzeniem losu udaje się nawet w tak dzielącym w odbiorze temacie nie przekroczyć granicy dobrego smaku, a przy tym zarysować i wyśmiać całą gamę zachowań Polaków (nie)uczących się inności. Takich perełek jest zresztą w 3. sezonie znacznie więcej. Możemy przywołać w tym kontekście choćby Darka wieszającego na ścianie portret Jana Pawła II ("Bestia z Wadowic" – tak Wasiak podstępnie sprawdza potencjalnych najemców) czy czołgającego się po podłodze i udającego depresję Michała. Jeszcze lepiej, że przy całym tym skupieniu na oswajaniu widzów z palącymi problemami i aspektami otaczającego nas świata 2023 roku twórcy serialu ani myślą powielać schematy znane z amerykańskiej i brytyjskiej wersji Biura. W obrębie franczyzy wytyczają oni zupełnie nowy, dostosowany do polskich realiów szlak. W nowej odsłonie serii widać to jak na dłoni, a powiewy kreatywno-artystycznej świeżości niejednokrotnie przybierają formę huraganów. Albo furgonetki antyaborcyjnej; ta równie dobrze może przecież posłużyć za karetkę wiozącą do szpitala ciężarną, której właśnie odeszły wody.
W tej opartej na wykorzystaniu wszystkich dobrodziejstw konwencji mockumentary, swoistej pogoni za gogolowskim "Z czego się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie" nawet mocniej uderza wszyty w tkankę absurdów i gagów, niemalże dojmujący smutek. W 3. sezonie The Office PL pojawiają się sceny, po zobaczeniu których w aspekcie emocjonalnym możemy znaleźć się na deskach. Fenomenalny monolog Patrycji z ostatniego odcinka, która wyrzuca z siebie tkwiący w niej od lat ból, czy zachowanie Michała na rodzinnej kolacji wigilijnej – to sekwencje, które po prostu rozdzierają serce. Chcesz odwrócić od nich wzrok, czujesz się niekomfortowo, a jednak zdajesz sobie sprawę, że przepełniająca bohaterów samotność może być ci zaskakująco dobrze znana, bliska. The Office PL nie jest przecież wyłącznie diagnozą stanu rzeczywistości społecznej, która miałaby podtrzymać status quo. To raczej szereg emocjonalnych mikrorewolucji, jak w genialnej scenie ukazującej ostatnie w tym sezonie spotkanie Michała i Patrycji. Nie ma tu słów, lecz i tak ciężar spojrzeń może przytłoczyć – a jednocześnie, co niewypowiedzianie piękne, uwolnić. Ogromna w tym zasługa kapitalnie portretujących swoje postacie Polaka i Aleksander; ta ostatnia jest zresztą prawdziwą perłą w obsadowej koronie. Dwoi się i troi, by systematycznie maskować tragiczne położenie i wewnętrzne cierpienie swojej bohaterki. Byłoby jednak zupełnie niesprawiedliwe nie dojść do wniosku, że na wyżyny umiejętności wspinają się wszyscy aktorzy i aktorki. W nowej odsłonie serii losy granych przez nich postaci fascynują na tyle, że twórcy zdecydowali się – z jednym tylko, choć niespecjalnie rzutującym na fabułę wyjątkiem – zrezygnować z gościnnych występów gwiazd. I słusznie; to dzięki temu zabiegowi możemy dłużej pobyć choćby z Adamem Woronowiczem, który za rolę Darka zasługuje na wszystkie aktorskie "Alleluja, na wieki wieków!". Podobnie jak całe The Office PL; serial jest dziś w gazie i ani myśli się zatrzymać w walce o serca Polaków. Ona już chyba jest zwycięska, a przecież wrzuciliśmy dopiero trzeci bieg.
Poznaj recenzenta
Piotr PiskozubKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1950, kończy 74 lat
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1935, kończy 89 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1983, kończy 41 lat