The Sinner: sezon 1, odcinek 5 i 6 – recenzja
The Sinner w kolejnych dwóch odcinkach pozostaje mocnym i trzymającym w napięciu serialem, który ogląda się bez chwili nudy.
The Sinner w kolejnych dwóch odcinkach pozostaje mocnym i trzymającym w napięciu serialem, który ogląda się bez chwili nudy.
W najnowszych epizodach duże znaczenie ma detektyw Farmer - postać raczej niewyróżniająca się wśród innych kryminalnych produkcji. Jej rola na razie sprowadza się do przeszkadzania. Wchodzi w drogę Harry'emu i próbuje szybko zakończyć sprawę, przypisując winę Corze, która już i tak znajduje się w trudnej sytuacji. Trudno nie odebrać wrażenia, że detektyw zbyt prędko wyciąga wnioski i chce jedynie zaliczyć kolejny sukces w swojej karierze. Z jednej strony budzi ona niechęć, z drugiej - taki był cel, a trzeba przyznać, że jako następna przeszkoda na drodze do odkrycia prawdy sprawdza się przekonująco i wywołuje emocje.
Bardzo ciekawie wyglądają relacje Cory z siostrą. Są niejednoznaczne i ewoluują w odważny sposób. Wydawało się, że rodzeństwo nawiązało dobry kontakt, ale słowa J.D., choć miały nakłonić bohaterkę do porzucenia domu, są celne. Phoebe wykorzystuje Corę, korzystając z poczucia winy, które towarzyszy protagonistce od dzieciństwa. Przejście do erotycznych scen z tą dwójką postaci pogłębia charakterystykę Cory. Szukała wsparcia - znalazła je w obcym chłopaku. Można łatwo zrozumieć jej motywacje - pragnienie rozpoczęcia samodzielnego życia z dala od rodziny.
Serial The Sinner w dużym stopniu koncentruje się właśnie na erotycznych aspektach w życiu postaci. O ile w przypadku Cory, wychowywanej bardzo surowo, wiemy, dlaczego to takie ważne, to Harry pozostaje zagadką. Jego skłonności na pewno nadają bohaterowi mroczniejszego wyrazu - to ktoś, kto ma w życiu problemy, kto intryguje. Niedziwne, że tak bardzo chce pomóc Corze, a nawet potrafi z nią porozmawiać o rzeczach niezwiązanych ze śledztwem (co jest bodaj najbardziej emocjonującym momentem). Oni mają ze sobą wiele wspólnego. Tylko zadaję sobie pytanie, czy problemy Harry'ego też nie mają podłoża w nieprzyjemnej przeszłości. To by mogło być dopełnieniem jego kreacji.
Krok po kroku dostajemy coraz więcej informacji o tym, co stało się Corze. Twórcy nieco tutaj wydłużają akcję - widać to w końcówce szóstego odcinka, gdy przez chwilę bohaterowie są bliscy porażki, żeby ostatecznie wspomnienia wróciły, i to dość nagle. Takie zakończenie z pewnością skłania do zobaczenia następnego epizodu. Samej scenie dzięki dusznemu klimatowi i wiarygodnej grze aktorskiej Jessiki Biel nie mam nic do zarzucenia. Jednak to przypomnienie wydarzeń nastąpiło bardzo szybko, o ile oczywiście nie jest to żadne kłamstwo ze strony Cory, w co wątpię. Chociaż otrzymywane informacje oraz fragmenty wspomnień podsycały zainteresowanie, to zbliżamy się do końca, a więc momentu odkrycia wszystkich kart. Biorąc pod uwagę, że do tej pory było zaskakująco, również w omawianych odcinkach, czy to w retrospekcjach, czy w czasie teraźniejszym, oczekiwania względem odpowiedzi są wysokie.
Raczej niespodziewanie The Sinner wyrósł na jeden z najlepszych seriali w letniej ramówce, świetnie łączący aspekty psychologicznej produkcji z kryminalną sprawą i thrillerem. Od niezwykłego początku, w którym bohaterka zabija, wydawałoby się, zwyczajnego mężczyznę, oglądamy mroczną i wciągającą produkcję z dwoma tajemniczymi postaciami, która jak do tej pory nie zawodzi. Nic też nie wskazuje na to, żeby miała zawieść w finałowych epizodach.
Źródło: fot.: USA Network
Poznaj recenzenta
Krzysztof LewandowskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1952, kończy 72 lat