Lekcja przetrwania
Data premiery w Polsce: 5 marca 2013Przy rebootach zawsze istnieje ryzyko pogrzebania świetnej marki, na której uznanie pracowano latami. Z drugiej strony, owo ryzyko nierzadko się opłaca i pozwala odświeżyć serię, otwierając przed nią nowe możliwości. Po udanej operacji plastycznej Dantego z "DMC", przyszła kolej na Larę Croft.
Przy rebootach zawsze istnieje ryzyko pogrzebania świetnej marki, na której uznanie pracowano latami. Z drugiej strony, owo ryzyko nierzadko się opłaca i pozwala odświeżyć serię, otwierając przed nią nowe możliwości. Po udanej operacji plastycznej Dantego z "DMC", przyszła kolej na Larę Croft.
Zabieg i w tym wypadku udał się bardzo dobrze. Chyba nie będzie przesadą stwierdzenie, że nowy "Tomb Raider" to jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza gra akcji, jaka ukazała się w ostatnim czasie. Kierunek obrany przez Crystal Dynamics okazał się być strzałem dziesiątkę. Skupienie się na wczesnych latach Lary, kiedy nie była jeszcze znanym archeologiem, ani tym bardziej nieustraszoną heroiną, nie tylko pozwoliło na wdrożenie innowacyjnych dla serii i ciekawych rozwiązań, ale również uczyniło z głównej bohaterki postać, z którą niezwykle łatwo jest graczom sympatyzować.
Młodą pannę Croft poznajemy, kiedy jest jeszcze studentką i asystuje podczas jednej z ważnych wypraw archeologicznych. Ekspedycja ma ograniczony budżet, więc nie mogą sobie pozwolić na marnotrawstwo czasu. Kiedy pojawia się dylemat, Lara podsuwa rozwiązanie - najszybsza droga do celu prowadzi przez Trójką Smoka. Nie wszystkim podoba się ten pomysł, ale kapitan opowiada się po stronie dziewczyny i obiera kurs we wspomnianym kierunku. Niestety podjęta decyzja okazuje się brzemienna w skutki - statek zaczyna tonąć i rozbija się u wybrzeży tajemniczej wyspy Yamatai, której mieszkańcy nie są przyjaźnie nastawieni do obcych. Rozbitkowie będę musieli stoczyć prawdziwą walkę o przeżycie, jeśli zechcą wydostać się z wyspy w jednym kawałku.
[image-browser playlist="593830" suggest=""]
©2013 Cenega.
O ile do tej pory "Tomb Raider" kojarzył się raczej z penetrowaniem pradawnych grobowców, rozwiązywaniem zagadek i sporadycznymi walkami, tak teraz możemy mówić o czystym survivalu. Lara jest młodą wystraszoną dziewczyną, która nagle znalazła się w nietypowej i niebezpiecznej dla siebie sytuacji. Nie jest żadną łowczynią przygód, jaką znaliśmy do tej pory. Nie jest wygimnastykowana, nie potrafi zabić bez mrugnięcia okiem, a większość podjętych przez nią działań nierzadko staje się ciężką przeprawą. Panna Croft dopiero uczy się sztuki przetrwania i dość często zdarza się jej popełniać błędy.
Sposób, w jaki twórcy kreują postać jest doprawdy interesujący. Już pierwsze poważne starcie z przeciwnikiem wywołuje tak u bohaterki, jak i u nas cały szereg emocji. Kiedy dziewczyna w obronie własnej zmuszona jest zabić mężczyznę, doznaje przez to niemałego szoku. W końcu nie jest zabójczynią, ale zwykłym człowiekiem, który zmuszony zostaje do rzeczy, o jakich nigdy by nawet nie pomyślał. Takie rozwiązanie pozwala silnie zżyć się z protagonistką, a samym wydarzeniom nadać bardzo emocjonalny i pełny napięcia ton. Niestety tutaj pojawia się jeden z niewielu zgrzytów tej świetnej gry. Scenki przerywnikowe ukazują nam niepewną i przerażoną dziewczynę, która z bólem serca zabija zwierzę, aby zdobyć pożywienie. Uśmiercenie istoty ludzkiej już w ogóle nie wchodzi w grę. Za chwilę jednak podczas rozgrywki ta sama dziewczyna ubiła tuzin mężczyzn z łuku, a drugie tyle w krwawy sposób zatłukła czekanem. Jedno z drugim "nieco" się gryzie. Podobne zastrzeżenia można mieć do zbyt szybko nabytej sprawności i bezproblemowego hasania po półkach skalnych oraz innych tego typu atrakcji. Niemniej trudno byłoby twórcom tej wpadki uniknąć i trzeba po prostu przymknąć na nią oko.
[image-browser playlist="593831" suggest=""]
©2013 Cenega.
Sama rozgrywka przeszła solidną modernizację. Zamiast dotychczasowego podziału na etapy, dostaliśmy jeden wielki poziom w postaci wyspy. Można powiedzieć, że mamy do czynienia z sandboxem, ale odrobinę rozminęłoby się to z prawdą. Z reguły droga do celu jest raczej liniowa, a jedynie czasami przerywana dużo bardziej rozległymi lokacjami, które można eksplorować. Takie rozwiązanie pozwala na filmowe prowadzenie fabuły i nie wybija z rytmu opowieści. Z drugiej strony gra jednak nas nie ogranicza, pozwalając do wcześniej zwiedzonych miejsc w każdej chwili wrócić. Warto czasem obejrzeć się za siebie jeszcze raz i pozbierać różnorakie dobra, bo tych w nowym "Tomb Raiderze" nie brakuje. Do szybkiego przemieszczania się na wyspie służą ogniska, przy których możemy także udoskonalać nasze bronie dzięki znalezionym na wyspie materiałom, a także wykorzystywać punkty doświadczenia na odblokowywanie nowych umiejętności. Ogniska to coś w rodzaju portali - jeśli już je odkryliśmy, możemy się między nimi swobodnie poruszać. Przydatna rzecz, która pozwala uniknąć niepotrzebnego backtrackingu.
Nowa produkcja studia Crystal Dynamics znacznie odbiega od wcześniejszych odsłon serii, a to oznacza także, iż postawiono zdecydowanie większy nacisk na samą walkę. To już nie tylko sporadyczne ataki wilka czy nietoperza. Tutaj wrogiem są przede wszystkim mieszkańcy wyspy, którzy atakują często i gęsto. Zatwardziali fani cyklu będą zapewne narzekać, że to już nie "Tomb Raider", ale zwykła strzelanka. Trzeba przyznać jednak, że ten element twórcy rozwiązali pierwszorzędnie i nie pamiętam już, kiedy ostatnio walka sprawiała tyle frajdy. Warto wspomnieć, że panna Croft się nie pieści, przez co gra jest brutalna, a widok krwi jest tu na porządku dziennym.
Do dyspozycji Lary oddano łuk, pistolet, karabin oraz shotguna. Osobiście najprzyjemniej strzelało mi się z tego pierwszego, nie tylko z uwagi na to, iż pozwala po cichu eliminować wrogów, ale również dlatego, że z czasem strzały można podpalać, co podczas pojedynków daje ciekawe efekty. W trakcie naszej przygody zbieramy różne rupiecie (jest to odpowiednik waluty), które pozwalają nam usprawniać naszą broń, co owocuje później dodatkowymi możliwościami. Oprócz broni palnej, nasza bohaterka wyposażona jest także w czekan, który nie tylko służy jej do wspinania się po ścianach skalnych, ale również do walki na krótki dystans. Lara jest także w stanie robić uniki, po których może sypnąć przeciwnikowi piaskiem po oczach lub wykonać kontrę np. wbić mu strzałę w stopę. Oczywiście należy pamiętać, że pewne manewry są możliwe dopiero po "kupieniu" odpowiednich umiejętności i nie są dostępne od razu. Adwersarzy można także niepostrzeżenie zachodzić od tyłu i dusić łukiem lub likwidować w inny sposób, w zależności od dzierżonej broni.
[image-browser playlist="593832" suggest=""]
©2013 Cenega.
W starciach można wykorzystywać elementy otoczenia, takie jak chociażby beczki z paliwem, czy lampy naftowe. Dzięki strzałom z przymocowaną do nich liną, Lara potrafi niszczyć słabe konstrukcje pokroju drewnianego balkonu, na którym stoją przeciwnicy. Sposobów na uszczuplenie liczby atakujących jest naprawdę wiele i długo można o nich rozprawiać. Istotne jest jednak to, że walka nie jest monotonna i dzięki sporemu wachlarzowi ruchów oraz całkiem wysokiemu AI naszych wrogów zawsze dostarcza ogromu emocji.
Oprócz strzelania przyjdzie nam, standardowo już dla serii, skakać po platformach i szukać różnych reliktów. Znajdziemy również ukryte grobowce, w których trzeba będzie rozwiązać prostą zagadkę, by dostać się do skarbu. Tutaj niestety pojawia się drugi mankament - niski poziom trudności. O ile podczas walki nietrudno jest zginąć, tak już łamigłówki logiczne pojawiają się raczej rzadko, a ich rozwiązanie nie nastręcza problemów. Nie uświadczymy też momentów, w których trzeba będzie szybko wykonać serię przemyślanych skoków, aby nie skończyć na dnie wąwozu z pogruchotanym kręgosłupem. Nie wszystkim będzie to przeszkadzać, ale nowy "Tomb Raider" cierpi na zdecydowany niedobór w tym aspekcie.
Tryb dla jednego gracza powinien wystarczyć na jakieś 14 godzin zabawy. Nawet więcej, jeśli uprzemy się, by zebrać wszystko. Jak na grę akcji jest to wynik bardzo dobry, szczególnie, że po skończeniu kampanii nie wyciągamy płytki od razu z napędu, ale szalejemy jeszcze w czterech dostępnych dla wielu graczy trybach. Drużynowego deathmatchu nikomu chyba tłumaczyć nie trzeba, co innego za to z rescue, cry for help czy free for all. Pierwszy polega na tym, że jedna drużyna szuka rozrzuconych po mapie apteczek, które musi dostarczyć w odpowiednie miejsca, a druga na nich poluje. Jeśli łowcy zdobędą odpowiednią ilość fragów, to wówczas wygrywają. Ratownicy mają na to odpowiednią ilość czasu, który może zostać skrócony, jeśli łowcy dokonają na nich egzekucji. Cry for help to z kolei coś w rodzaju capture the flag. Na mapie jest kilka nadajników, które trzeba aktywować w celu wezwania pomocy. Oczywiście przeciwna drużyna robi wszystko, by to uniemożliwić, łącznie w wyłączaniem anten. W ostatnim trybie jesteśmy zdani wyłącznie na siebie. Każdy gracz stara się zdobyć ustaloną liczbę fragów, aby dominować nad pozostałymi. Jeśli mu się to uda, to w następnej rundzie musi powtórzyć wyczyn, jeśli chce zachować tytuł. Multiplayer jest o tyle ciekawy, że pozwala wykorzystać wszystkie triki wyuczone w kampanii dla jednego gracza, dzięki czemu rozgrywka nabiera rumieńców.
[image-browser playlist="593833" suggest=""]
©2013 Cenega.
Nowa produkcja Crystal Dynamics to także krok do przodu pod względem oprawy audiowizualnej. Grafika nie tylko zachwyca dbałością o detale, ale przede wszystkim porywa designem. Kolejne lokacje nie dość, że są piękne i nieraz zdarzy nam się zatrzymać, by podziwiać otoczenie, to jeszcze stanowią spójną całość. Jeden etap płynnie przechodzi w drugi i nie czuć, że cokolwiek odstaje od reszty. Grafikom i projektantom należą się za to słowa uznania. Nie można mieć zastrzeżeń również do muzyki i udźwiękowienia. Wszystko brzmi jak należy, zaś dynamiczne motywy skutecznie zagrzewają do walki.
"Tomb Raider" A.D. 2013 to niezwykle udane odświeżenie serii. Śliczne, emocjonujące, pełne wysokooktanowej akcji i wciągające niczym przybrzeżne wody Yamatai. Co prawda można mieć uzasadnione pretensje o kilka rozczarowujących elementów, ale w kontekście całości przestają mieć one jakiekolwiek znaczenie. To mocarny tytuł, którego zdetronizować w tym roku może chyba tylko "The Last of Us" i "GTA V".
[image-browser playlist="593834" suggest=""]Plusy:
+ wciągająca i emocjonująca fabuła
+ rozbudowany model walki
+ śliczna oprawa
+ długośc gry
+ multiplayer
+ otwarty świat
+ liczne znajdźki
Minusy:
- nieliczne zagadki i niski ich poziom
- dysonans pomiędzy przerywnikami a rozgrywką
- dla niektórych to już może nie być "Tomb Raider"
Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy firmie Cenega.
Poznaj recenzenta
Marcin KargulDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat