Czarne
6 kwietnia 2017 roku jeden z pracowników Parku Narodowego Olympic, znajdującego się w amerykańskim stanie Waszyngton, zauważa porzucony około dziesięć metrów od drogi czerwony rower. W przyczepce nie ma telefonu, ale jest za to notes z listą numerów. To pozwala szybko ustalić, że rower należał do Jacoba Graya. Dwudziestodwulatek wyjechał dwa dni wcześniej od babci, nie mówiąc nikomu, dokąd się wybiera. Zapewne przemókł w padającym intensywnie deszczu. Ale dlaczego porzucił rower i część ekwipunku? Gdzie teraz jest? Jak odnaleźć chłopaka? Jak zrozumieć, co mogło się wydarzyć?
Urwany ślad Jona Billmana to reportażowa opowieść o osobach zaginionych w amerykańskich (i nie tylko) parkach narodowych, a przede wszystkim o związanych z nimi poszukiwaniach. Autor, amerykański wykładowca, dziennikarz i podróżnik, zetknął się z tematem po raz pierwszy już w 1997 roku, gdy w stanie Wyoming zaginęła młoda biegaczka, Amy Bechtel, zostawiając po sobie samochód, w którym leżały klucze i portfel. Gdy miesiąc później Billman wziął udział w biegu charytatywnym związanym ze zbiórką pieniędzy na poszukiwanie Amy, nie podejrzewał zapewne, że podobnym przypadkom poświęci tak wiele czasu i energii, pisząc liczne artykuły, a wreszcie i przetłumaczoną właśnie na język polski obszerną książkę.
Źródło: CzarneCentralny temat Urwanego śladu stanowią trwające latami poszukiwania Jacoba Graya, w które zaangażowane było wielu ludzi, ale przede wszystkim ojciec chłopaka, Randy. Billman towarzyszył mu w różnych związanych z śledztwem przedsięwzięciach, od wypraw w okolice rzeki Sol Duc, nieopodal której znaleziono rower Jacoba, przez rozmowy z jasnowidzami czy wyznawcami teorii o Yeti (czy raczej, w wydaniu północnoamerykańskim, Sasquatchach). W książce stara się przedstawić różne aspekty poszukiwań: od kwestii prawnych, związanych z odpowiedzialnością władz lokalnych czy administracji parków za podejmowanie starań o znalezienie zaginionych, przez praktyczne metody przeczesywania terenu, po huśtawkę emocjonalną, jakiej doświadczają bliscy tych, którzy zniknęli, nie pozostawiając po sobie praktycznie żadnych śladów.
Koncentrująca się przez większość czasu na północno-zachodnich skrawkach Stanów Zjednoczonych i pobliskich obszarach Kolumbii Brytyjskiej narracja zagląda też na Hawaje, a nawet do Izraela. Niektóre poszukiwania kończą się szybko, ale Billman rzecz jasna koncentruje się na tych, które trwają tygodniami, miesiącami czy nawet latami. Potrzeba zamknięcia historii w pewnym momencie staje się silniejszą motywacją niż nadzieja na uratowanie zaginionego. Autor stara się utrzymać dystans wobec opisywanych postaci, co z jednej strony umożliwia mu obiektywny opis „technicznej” strony poszukiwań, z drugiej zaś sprawia, że porównania z najsłynniejszą zapewne książką reportażową opowiadającą o człowieku, który zginął w amerykańskiej głuszy, Wszystko za życie Jona Krakauera, wypadają zdecydowanie na korzyść tej ostatniej.
Zebrane fakty, liczby opisujące statystykę wypadków (czasami nie do końca spójne) i opisy regulacji prawnych bywają chwilami nużące, co nie znaczy, że w Urwanym śladzie nie ma elementów autentycznie ciekawych. Najbardziej fascynującym bohaterem książki pozostaje do końca Randy Gray: emerytowany przedsiębiorca, surfer i wolontariusz, który niezłomnie walczy o prawdę o losie syna. I wierzy, że uda mu się go odnaleźć.
Poznaj recenzenta
Adam Skalski