Wbrew naturze #02: Polowanie – recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 23 maja 2018Druga odsłona dramatycznych losów krągłej, antropomorficznej świnki nie przynosi już takich wrażeń, jak to miało miejsce w przypadku tomu otwierającego serię Wbrew naturze.
Druga odsłona dramatycznych losów krągłej, antropomorficznej świnki nie przynosi już takich wrażeń, jak to miało miejsce w przypadku tomu otwierającego serię Wbrew naturze.
Seria Wbrew naturze autorstwa Mirka Andolfo osadzona jest w świecie zamieszkałym przez antropomorficzne zwierzęta. To rozróżnienie na poszczególne gatunki pozwoliło autorce w pierwszym tomie zatytułowanym Contro Natura #1 ładnie uwypuklić kwestie związane z rasizmem, dyskryminacją mniejszości seksualnych i postępującym totalitaryzmem zachodzącym w mieście, w którym przyszło mieszkać bohaterom. Początek był obiecujący, ale niestety Contro Natura #2 już tak dobre nie jest, choć nadal jest w nim kilka elementów zasługujących na uwagę.
Głównym problemem tego tomu wydaje się fakt, że wszystkie ważne, społeczne kwestie, które autorka miała do powiedzenia, pokazała już na planszach pierwszego tomu. W Polowaniu są również obecne, w kilku miejscach mocno zaznaczone, ale nie robią na czytelniku już takiego wrażenia. Być może już w danej formie się opatrzyły i spowszedniały, przez co nie odgrywają aż tak ważnej roli i nie skłaniają nas do momentu refleksji.
Po części jest to również związane z faktem, że wydarzenia zaczynają nabierać tempa. W Przebudzeniu mieliśmy do czynienia z ekspozycją: zapoznaniem czytelnika ze światem przedstawionym, bohaterami i głównymi wątkami. W omawianym tu komiksie nie ma już takiej potrzeby, więc akcja nabiera tempa. Leslie coraz bardziej prześladowana jest w snach i wizjach przez pradawną siłę, a i na jawie nie jest prosto, bo wraz z kilkoma spiskowcami próbuje uciec przed prześladowcami i odkryć tajemnicę tkwiącą w dalekiej przeszłości. Autorka serwuje nam całkiem sporo scen akcji, scenerie szybko się zmieniają, a wątki zaczynają zazębiać… Chociaż pojawiające się coraz częściej elementy metafizyczne potrafią zbić z pantałyku.
To także wydaje się pewną wadą tego albumu. Wydaje się, że historia Leslie nie jest na tyle mocna, by w pełni udźwignąć tę opowieść. Im bardziej ją poznajemy, tym wyrazistsze są pewne schematy fabularne, od których – przynajmniej na razie – Andolfo niespecjalnie odbiega czy stara się je przełamać. Narracja staje się ponadto nieco chaotyczna, za co „zasługę” należy przypisać przede wszystkim elementom nadnaturalnym. Być może w tym szaleństwie jest metoda, a ostatnie kadry zdają się to potwierdzać (mamy rzecz jasna cliffhanger na końcu), ale nie wpływa to na wrażenia w trakcie lektury.
Nadal na wysokim poziomie stoi strona graficzna. Postacie łączące cechy ludzkie i zwierzęce są bardzo ładnie oddane, a kadry i ujęcia interesujące, dzięki czemu stanowią mocny element tej opowieści, dając dodatkową wartość do samej opowieści. To wszystko znaliśmy już z Przebudzenia i jeśli trzeba by było wskazać jakieś różnice między oboma tomami, to chyba tylko taką, że w Polowaniu mniej jest scen erotycznych i generalnie golizny.
Druga część Wbrew naturze nieco rozczarowuje, choć na wielu poziomach jest to nadal dobry komiks. Po prostu, po udanym otwarciu, kontynuacja nie udźwignęła w pełni ciężaru, popadła miejscami w schematy i rozwiała nadzieję, że mamy do czynienia z czymś więcej, niż tylko sympatyczną przygodówką, choć niepozbawioną głębszego przekazu. Niemniej warto poczekać i przekonać się jak się cykl Mirki Andolfo rozwinie. Może autorce uda się nas jeszcze zaskoczyć?
Źródło: fot. Non Stop Comics
Poznaj recenzenta
Tymoteusz WronkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat