Wieśniak mistrzem miecza: sezon 1 - recenzja
Wieśniak mistrzem miecza to serial anime w gatunku fantasy, który opowiada o tytułowym szermierze, by w niezłym stylu budować rozrywkę angażujacą i ciekawą. Serial jest dostępny na Prime Video, ale czy jest na tyle dobry, że warto obejrzeć?
Wieśniak mistrzem miecza to serial anime w gatunku fantasy, który opowiada o tytułowym szermierze, by w niezłym stylu budować rozrywkę angażujacą i ciekawą. Serial jest dostępny na Prime Video, ale czy jest na tyle dobry, że warto obejrzeć?

Wieśniak mistrzem miecza to nowy serial anime na platformie streamingowej Prime Video. Punkt wyjścia fabuły jest dość prosty: Beryl jest podstarzałym szermierzem z dojo na wsi z daleka od wielkomiejskiego szumu, polityki i kontrowersji. Szkolił przez lata wiele osób jako dzieci i to dzięki jednej byłej uczennicy porzuca swoje dojo, by wyruszyć do stolicy i zająć stanowisko instruktora. Takim sposobem mamy zderzenie kontrastów: nieśmiały, skromny i niedoceniający siebie mistrz kontra arogancja, pewność siebie i wielkomiejski światopogląd. Jako widzowie szybko zdajemy sobie sprawę, że nikt nie dorównuje Berylowi we władaniu mieczem, co zawsze stanowi o wielkiej satysfakcji, ponieważ – zwłaszcza na początku – musi udzielić lekcji komuś, kto jest przesadnie pewny siebie. Twórcy jednak nie wykorzystują tego jako fabularny wytrych i niczego nie ułatwiają bohaterowi. Gdy dochodzi do walki, są one trudne, wiarygodne i emocjonujące. Zawsze wydają się dobrze przemyślane, by przeważyły zdolności mistrza miecza, a nie sam fakt, że ktoś może być gorszy.
Postać Beryla jako skromnego, charyzmatycznego mistrza wzbudza sympatię i często jest punktem wyjścia humorystycznych scen. Zwłaszcza – co jest dość typowe w anime – spotyka co chwilę byłe uczennice, ale – o dziwo – nigdy te interakcje nie są nacechowane treściami romantycznymi. Mamy normalne relacje mistrz–uczennica, które często generują zabawne sytuacje, ale nie przekraczają granic dobrego smaku czy jakiejś subtelności. Ta stoickość Beryla jednak czasem robi się męcząca i nudna. Skromność ma swoje granice, ale gdy ta osobliwość bohatera jest wałkowana ciągle w taki sam sposób i w takim samym celu (humor, niedocenienie swojej klasy w kontekście próśb), to robi się to dziwne. Beryl jest sympatyczną postacią, ale przez tego typu podejście on ciągle stoi w miejscu. Nie ma rozwoju, a odgrzewanie cały czas tego samego motywu w prawie każdym odcinku staje się dostrzegalną wadą.
Pracując w stolicy, musi stawiać czoło wielu nowym wyzwaniom. Bycie instruktorem to tak naprawę pretekst do tego, by go przenieść tutaj na stałe. Mamy większą historię potencjalnego konfliktu królestw, w których nie brak magii, potworów i innych elementów fantasy. To sprawia, że Wieśniak mistrzem miecza nabiera klimatu i charakteru, który pozwala zaangażować się w świat i docenić fabułę. Czuć, że im bliżej końca, tym staje się to coraz ciekawsze i bardziej rozbudowane z potencjałem na wiele w drugim sezonie. Coś, co pozornie miało być proste i zabawne, staje się historią ze stawką i ciekawym kierunkiem.
Mam trochę problem z postaciami, bo choć Beryl w centrum jest w porządku i spełnia swoją rolę, serial nie ma zbyt wielu ciekawych i charyzmatycznych bohaterów. Wszyscy wydają się bardzo stereotypowi i powierzchownie nakreśleni, więc niewiele jest tutaj charakteru, wyróżniających się osobowości i osób, które mogą jakoś skraść tę fabułę dla siebie. Wszystko aż za bardzo jest na barkach Beryla. Dziewczyna ze szkoły magii, z którą Beryl ma relację ojcowską, na razie sprawdza się solidnie, ale to trochę za mało: nawet w kontekście powiązania uczennic Beryla z nim w teraźniejszości, dostajemy zbyt mało, by to nadało temu serialowi więcej osobowości.
Te wady są obecne, nie da się ich przeoczyć, ale Wieśniak mistrzem miecza jest przed wszystkim rozrywką. W tym aspekcie sprawdza się, bo pomimo zgrzytów i niedoskonałości, serial ogląda się świetnie: bawi, ma emocje, a sceny walk są widowiskowe i wizualnie pięknie zobrazowane. Animacja w anime jest podstawą, by widz mógł wejść w ten świat: a ten pokazany jest z klasą, powagą i odpowiednim pięknem w klimacie fantasy. Po prostu powinien być czymś o wiele lepszym.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/




naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1969, kończy 56 lat
ur. 1979, kończy 46 lat
ur. 1985, kończy 40 lat
ur. 1984, kończy 41 lat
ur. 1967, kończy 58 lat

