Witaj ponownie, kowboju!
Na powrót Raylana Givensa czekałem z niecierpliwością. Czwarty sezon Justified okazał się fenomenalny, więc serial natychmiast wskoczył na listę moich ulubionych produkcji. W piątym po raz kolejny wracamy do dobrze znanego hrabstwa Harlan w stanie Kentucky - ale tylko na chwilę, bowiem bohaterowie wyjątkowo rozjeżdżają się po całym kraju.
Na powrót Raylana Givensa czekałem z niecierpliwością. Czwarty sezon Justified okazał się fenomenalny, więc serial natychmiast wskoczył na listę moich ulubionych produkcji. W piątym po raz kolejny wracamy do dobrze znanego hrabstwa Harlan w stanie Kentucky - ale tylko na chwilę, bowiem bohaterowie wyjątkowo rozjeżdżają się po całym kraju.
Zacznę od narzekania. Jedyną wadą Justified jest pewnego rodzaju proceduralność. Nie chodzi oczywiście o to, że w jednym odcinku jest rozwiązywana jedna sprawa (i tak w kółko), ale że każdy sezon otwiera i zamyka jedną, konkretną historię. Oczywiście przewijają się nadrzędne wątki, jak problemy małżeńskie Raylana czy przestępcza działalność Boyda, jednak nigdy nie stają się one główną osią napędową wydarzeń. I to boli, bo to jedyny element, który dzieli serial od stania się produkcją rewelacyjną. Niestety początek piątego sezonu nie zapowiada, aby było inaczej.
A przecież niby wszystko jest takie samo. Seria rozpoczyna się rozprawą sądową, w której udział bierze Dewey Crowe, dzielnie dzierżący tytuł Pierwszego Idioty Stanu Kentucky. Widać, że twórcy, tak jak fani, lubią tę postać i bawią się nią, ile tylko mogą. Wszystko to znamy, bawi nas to niezmiennie i daje okazję, by Raylan pokazał po raz kolejny swój urok. Ava siedzi w więzieniu, a Winona wraz z dzieckiem wyprowadziła się z Kentucky. Wydarzenia z poprzedniego sezonu mają swoje dość mocno zarysowane konsekwencje, jednak jak zwykle na pierwszy plan wychodzi zupełnie nowy wątek, czyli działalność rodziny Crowe’ów.
Ciekawe, na ile interesującą postacią będzie Darryl Crowe. W Justified co sezon pojawiają się fantastyczne postacie, jak chociażby Mags, Limehose czy Quarles i Duffy. Drugoplanowi bohaterowie często kradli serial, a ich konfrontacje z Raylanem Givensem to były małe perełki (jedna z moich ulubionych scen, kiedy główny bohater rzuca na Duffy’ego pocisk, grożąc, że następny nadleci szybciej, to istna bomba!). Na ich tle rola Michaela Rapaporta prezentuje się dość średnio, ale poczekajmy - może gdy Darryl znajdzie się już w Kentucky, to poczuje swój żywioł.
[video-browser playlist="617646" suggest=""]
Serial dalej ogląda się z ogromną przyjemnością. Aktorstwo Timothy’ego Olyphanta i Waltona Gogginsa jest dalej rewelacyjne, ich postacie są cudownie rozpisane i trudno nie kibicować obojgu bohaterom. Na ekranie przejawiają się także starzy znajomi, jak Art czy Duffy, więc wszystko jest na miejscu i pozostaje tylko czekać, aż splot nieoczekiwanych okoliczności znowu skrzyżuje ścieżki bohaterów.
Wiem, że to pierwszy odcinek sezonu, jednak trochę zabrakło mi w nim tempa, które było obecne w poprzedniej serii. Trudno będzie pobić brawurę czwartej odsłony, a choć nie tego od serialu oczekuję, żądam jednak większej liczby pojedynków między charyzmatycznymi bohaterami. O ile Raylan, Boyd i reszta harlanowskiej śmietanki trzyma cięte riposty na każdą chwilę, tak nowy wątek nie zapowiada póki co takich scen. Ale, jak już wspomniałem, Darryl może się dopiero rozkręcić, a jego obecność na pewno spowoduje, że na ekranie częściej pojawiać się będzie jego kuzyn, Dewey, co zawsze sprawia ogromną radość.
Wróćmy już w drugim odcinku do hrabstwa Harlan, gdzie sprawy zawsze są dość skomplikowane, a strzelanie bez zastanowienia to chleb powszedni. Klimat Kentucky, który z powodzeniem udaje Dziki Zachód, to coś, na co czekałem podczas przerwy, więc zły jestem, że otrzymałem go w tak małych ilościach. Piąty sezon ruszył, Raylan ściął włosy (czemu?!) i od czasu do czasu skype'uje ze swoją byłą żoną, ale nadal jest tym nonszalanckim kowbojem, który strzela równie szybko co rzuca one-linerami. Jest więc wszystko, by stworzyć kolejny wyśmienity sezon.
Poznaj recenzenta
Jędrzej SkrzypczykKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat