Wojna jest tuż za rogiem
Wikingowie ponownie rzucają naszych bohaterów do Wessex, gdzie akcja zaczyna nabierać tempa.
Wikingowie ponownie rzucają naszych bohaterów do Wessex, gdzie akcja zaczyna nabierać tempa.
Kari Skogland jako reżyser zadebiutowała w Wikingach poprzednim, wyjątkowo klimatycznym odcinkiem. Kontynuuje to w tym epizodzie, udowadniając, że ma wyjątkową rękę do budowania intrygującej atmosfery, która potrafi zaciekawić na wielu płaszczyznach. Widzimy to m.in. w scenie porodu Aslaug, gdzie świetnie zwraca uwagę na emocjonalne niuanse postaci, czy podczas zasadzki na Aethenwolfa, gdzie czuć świetną atmosferę i napięcie.
Wątek nowego dziecka Ragnara jest kluczowy dla rozwoju centralnej postaci serialu. Okaleczone dziecię stanowi pretekst do ukazania pewnych elementów kultury wikingów w związku z pozbyciem się słabszego potomstwa. Dylemat Lothbroka jest ukazany przekonująco, wyraziście i - przede wszystkim - ciekawie. Emocje grają tutaj kluczową rolę i odpowiednio mocno oddziałują na widza, pogłębiając związek z bohaterem i jego zrozumienie. Nie raz już dało się zauważyć, że Ragnar jest inny od swoich pobratymców i nie widzi sensu w bezmyślnej rzezi. Dla niego okrucieństwo musi być usprawiedliwione, o czym dobitnie świadczy wątek Borga, więc sceny z niemowlęciem tym bardziej dodają wiarygodności jego osobowości. Fantastycznie wypada scena w lesie z Ragnarem i niemowlakiem, która ma największy wydźwięk emocjonalny. Wątek stawia Lothbroka i Aslaug w zupełnie innym świetle - stają się bardziej ludzcy i cywilizowani w otaczającym ich brutalnym świecie.
Horik nadal kombinuje i knuje, a jego cele są aż nadto wyraźne. Sytuacja z jarlem Borgiem wzmogła jego czujność i zmieniła podejście do Ragnara. Dotychczas Horik traktował go jak sławnego, ale głupszego sojusznika, który nie rozumie politycznej gry. Teraz widzi, że aż nadto jest z nią obeznany, a to stanowi dla Horika zagrożenie. Gdzieś zaczyna pojawiać się świadomość, że przy niepomyślnych wiatrach i wraz ze zwiększaniem sławy Lothbroka role mogą się odwrócić i to Horik będzie na straconej pozycji. Kluczowa jest tutaj scena w Wessex, gdzie Ragnar podejmuje decyzję bez baczenia na Lagerthę i Horika. Świetnie pokazana jest hipokryzja Horika, który w jednej scenie otwarcie się buntuje, a później nasyła swojego syna, by wziął wroga w zasadzkę. Prowadzi to do oczywistego punktu kulminacyjnego: konfliktu z Ragnarem. W tym wszystkim wydaje się, że Rollo będzie stać murem za bratem, więc po drugiej stronie barykady zapewne znajdzie się Floki.
[video-browser playlist="634553" suggest=""]
Lagertha ponownie sprawia najlepsze wrażenie. Dzięki jej charyzmie perypetie bohaterki ogląda się z niekłamaną radością i zainteresowaniem. W telewizji ze świecą szukać podobnie wyrazistych, twardych i wyjątkowych postaci kobiecych - Lagertha bez wątpienia się wyróżnia. Świetnie ukazano jej sytuację w jej domu, gdzie włada mężczyznami, a szacunek, którym ją darzą, jest aż nad wyraz widoczny. Szczególnie dobrze wygląda to w scenie z wojem, który myślał, że zyska na pomocy. Na tle wszystkich mężczyzn Lagertha wydaje się najbardziej nieustępliwą i zarazem nieprzewidywalną osobą.
Fabułę nieźle komplikuje pojawienie się księżniczki Kwenthrith na dworze w Wessex. W końcu twórca Wikingów decyduje się wprowadzić ciekawą postać kobiety zachodu, która stanowi ciekawy kontrast dla przedstawicielek wikingów. Niektórymi cechami wydaje się do nich podobna, można nawet rzec, że właśnie dzięki nim jest tak mocno zainteresowana ludźmi północy. Przypuszczam, że może odegrać kluczową rolę w nadchodzącym konflikcie zbrojnym.
Wikingowie cechują się wyjątkową atmosferą, świetnie budowaną historią i niezwykłymi postaciami. Wciąż nie przekonuje oddalenie się Flokiego od Ragnara, gdyż jest to najmniej wiarygodny wątek, który dodatkowo kieruje się na mało atrakcyjne tory.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat