Wojna – recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 10 czerwca 2016Wybierając się do kina na Wojnę, nie nastawiaj się na spektakularne kino batalistyczne. Duński reżyser idzie inną drogą - w swoim trzecim filmie łączy kino wojenne z dramatem sądowniczym i stawia niełatwe pytanie, na które trudno znaleźć odpowiedzi.
Wybierając się do kina na Wojnę, nie nastawiaj się na spektakularne kino batalistyczne. Duński reżyser idzie inną drogą - w swoim trzecim filmie łączy kino wojenne z dramatem sądowniczym i stawia niełatwe pytanie, na które trudno znaleźć odpowiedzi.
Krigen opowiada historię sierżanta Clausa Michaela Petersena (Pilou Asbek), dowódcy duńskiego oddziału patrolującego prowincję gdzieś w Afganistanie. Męża, ojca trójki dzieci. Sierżant Claus stara się być nie tylko dowódcą dla swoich żołnierzy, ale także przyjacielem i pewnego rodzaju psychologiem. Podczas jednej z misji wraz ze swoim oddziałem wpada w zasadzkę przygotowaną przez Talibów. W trakcie wymiany ognia jeden z jego ludzi zostaje ranny i aby ratować życie jego oraz pozostałych, podejmuje decyzję, w wyniku której zostaje oskarżony o spowodowanie śmierci cywilów.
Druga część filmu skupia się na rozprawie sądowej, której wynik jest łatwy do przewidzenia. Pomimo tego widz nie do końca jest przekonany o jego słuszności. Tobias Lindholm nie zastanawia się nad sensem interwencji wojskowej w Afganistanie. Interesują go inne rzeczy.
Wojna u Lindholma to nie wielkie widowisko, a kameralny dramat. To obraz ludzi, którzy każdego dnia stawiają czoła nieznanemu i zmagają się z własnymi demonami. To także nakazy i protokoły, których należy przestrzegać. Sierżant Petersen w momencie zagrożenia życia swojego i swoich ludzi podejmuje decyzję, która powoduje śmierć niewinnych. Tym samym reżyser pyta nas, do czego możemy się posunąć, aby ratować swoje życie, oraz czy mamy moralne prawo oceniać ludzi, którzy w ekstremalnych warunkach musieli szybko podjąć odpowiednią i niełatwą pod wieloma względami decyzję. Pyta nas, czy decyzja Petersena była słuszna i czy prokurator miał prawo domagać się w tym przypadku sprawiedliwości.
Lindholm nikogo nie osądza, nie opowiada się po żadnej ze stron. Dzięki temu zadane przez niego pytania długo po seansie jeszcze wybrzmiewają w naszych głowach. Efekt ten nie byłby tak mocny, gdyby nie aktorzy. Szczególnie Pilou Asbek tworzy tutaj niezapomnianą rolę - to na nim koncentruje się oś fabularna filmu i dzięki niemu te pytania mają taką moc.
Wojna Tobiasa Lindholma to surowy i wyciszony film, który na długo pozostaje w pamięci. Efekt ten wzmacnia znakomita strona realizacyjna. Zdjęcia z ręki Magnusa Nordenhofa Jøncka i znakomity montaż powodują, że wojna jest dla nas namacalna, wręcz realna. Stajemy w samym jej środku. To wymagający i zadający trudne pytania film. Film, który na długo pozostanie w mojej głowie.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Sylwester SadowskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat