Wszystkie pieniądze świata – recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 26 stycznia 2018Mówi się, że życie pisze najlepsze scenariusze… ale czy filmowcy potrafią je wykorzystać? Wszystkie pieniądze świata opowiadają historię porwania Paula Getty’ego, dziedzica olbrzymiej fortuny.
Mówi się, że życie pisze najlepsze scenariusze… ale czy filmowcy potrafią je wykorzystać? Wszystkie pieniądze świata opowiadają historię porwania Paula Getty’ego, dziedzica olbrzymiej fortuny.
O All the money in the world w mediach było głośno już przed premierą, choć wcale nie za sprawą samego filmu, a wydarzeń towarzyszących jego powstaniu. Najpierw wykasowano sceny z Kevin Spacey w związku ze skandalem obyczajowym, a następnie roztrząsano olbrzymie dysproporcje w zarobkach za dokrętki między Mark Wahlberg i Michelle Williams.
W natłoku kontrowersji na drugi plan zepchnięta została sama opowiadana historia, a przecież historia porwania wnuka naftowego magnata, niechęć dziadka do zapłacenia okupu i walka matki o uwolnienie syna wydaje się świetnym scenariuszem na film; tak biograficzny, jak i mający znamiona thrillera. Tym bardziej, że twórcy – z Ridley Scott na czele – zdecydowali się zachować ogólny zarys historii porwania Paula Getty’ego, ale pozmieniali wiele szczegółów. Niestety nie wszystko w tym obrazie zagrało.
Przede wszystkim Wszystkie pieniądze świata nie mają jasno nakreślonego motywu przewodniego. Teoretycznie na pierwszy plan wysuwa się kwestia porwania i koszmaru, jaki przechodzi Paul, jak i jego matka próbująca wydobyć pieniądze na okup od magnata. To także próba pokazania w postaci J. Paula Getty’ego postaci krwiożerczego kapitalisty opętanego swoimi obsesjami i nieskorego do wydania choćby centa na inne cele. Być może twórcy chcieli także pokazać rozpad rodziny czy deprawującą potęgę pieniądza… ale tego wszystkiego możemy się raczej domyślać, bo większość tez w filmie nie wybrzmiało, albo też zostało złagodzonych kolejnymi scenami.
Historia porwania Paula Getty’ego wydaje się gotowym scenariuszem na dobry film. Jednakże twórcy zbytnio przy niej pokombinowali, starali się uczynić ją jeszcze bardziej dramatyczną i jednocześnie napiętnować pogoń za bogactwem jako celem samym w sobie. Gdzieś w międzyczasie nieco rozmyła się ludzka tragedia.
Źródło: fot. materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Tymoteusz WronkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat