Wychowane przez wilki: sezon 1, odcinek 10 (finał sezonu) - recenzja
Data premiery w Polsce: 28 listopada 2024Wychowane przez wilki w finale 1. sezonu dają naprawdę dobre zwieńczenie historii w tej odsłonie i interesujące kwestie, które zostaną rozwinięte w kolejnej serii. Oceniam.
Wychowane przez wilki w finale 1. sezonu dają naprawdę dobre zwieńczenie historii w tej odsłonie i interesujące kwestie, które zostaną rozwinięte w kolejnej serii. Oceniam.
W serialu Wychowane przez wilki Matka, Ojciec, dzieci i Sue lądują w pewnym lesie, aby tam doszło do porodu Matki, który zbliża się wielkimi krokami. Paul w pewnym momencie trafia na jaskinię, w której słyszy głosy. To kompletnie zmienia podejście chłopca do całej sytuacji, staje on się zimny, zachowuje się jakby był opętany, co doprowadza do tragicznego finału. Ojciec staje się zazdrosny o to, że to nie jego dziełem jest dziecko noszone w łonie przez Matkę. W tym czasie Marcus kierowany przez Sola kontynuuje swoją wędrówkę przez planetę.
Bardzo podobało mi się jak w finałowym odcinku rozwinięto relację między naszymi androidami, Ojcem i Matką. Świetną robotę wykonali scenarzyści, którzy znakomicie przeprowadzili metamorfozę tych, wydawać by się mogło, zaprogramowanych, ale niemających własnych uczuć i zdania maszyn. Jednak tutaj mamy do czynienia z Matką, która zaczyna wierzyć w jakąś wyższą siłę, która dała jej misję urodzenia dziecka, a Ojciec jest zazdrosny o to, że to nie on odpowiada za poczęcie dziecka. To naprawdę bardzo dobre wywrócenie całej, stereotypowej konwencji dotyczącej androidów, jaką widzieliśmy do tej pory wiele razy w filmach i serialach. Bardzo podobał mi się ten zabieg. Ten temat dotyczący człowieczeństwa maszyn wybrzmiał finale najmocniej jak do tej pory i wszelkie kłótnie czy rozmowy Matki i Ojca oglądało się naprawdę dobrze, szczególnie mocną, finałową scenę, gdy decydują się oni poświęcić, aby zniszczyć stwora zrodzonego z łona Matki. Jestem ciekaw, jak rozwinie się ich wątek w potwierdzonym już, 2. sezonie, bo wiadomo, że androidy przeżyły, a wielki wąż z łona androida wydostał się na wolność.
Zresztą finałowy odcinek zbudował naprawdę solidne i interesujące fundamenty pod kolejną serię z takim smakiem, że naprawdę nie mogę się doczekać kolejnego sezonu. Przede wszystkim według mnie fantastycznie zbudowano tę aurę tajemnicy wokół istot mieszkających na planecie i tej siły, która wpływa na mieszkańców i przybyszów. Ridley Scott bardzo ładnie wplótł tutaj w fabułę smaczki znane przede wszystkim z serii Obcy, czyli mieliśmy stwora wychodzącego z Matki jak Ksenomorf, a twarz istoty, którą zabił android bardzo przypominała mi te Inżynierów z filmu Prometeusz. To takie ciekawe easter eggi w tym epizodzie. Już wiadomo, że stwory, które spotykali nasi bohaterowie to tak naprawdę ludzie, którzy ulegli degeneracji. Twórcy zostawili tutaj sporo pytań, jednak bardzo sprawnie podrzucają nam kolejne fragmenty układanki. Element fabuły dotyczący specyfiki planety według mnie będzie bardzo mocnym wątkiem kolejnej serii. Oby.
W finale twórcy bardzo dobrze połączyli pewne konwencje gatunkowe. I tak obok ciężkiego science fiction mamy również takie gatunki jak horror czy nawet dramat rodzinny. Horror przejawia się w tej aurze tajemnicy wokół planety i jej sił, a także mrocznych wizji czy zachowania Marcusa oraz Paula, a dramat rodzinny we wszelkich relacjach, androidów i dzieci. Wszystkie te konwencje całkiem dobrze bawią się we wspólnej piaskownicy, nie przeszkadzają sobie, ale wspomagają nawzajem. Trochę zabrakło mi w finale tego wspomnianego Marcusa, ponieważ widzieliśmy go raptem w trzech scenach, jednak dał o sobie znać jako ten rasowy psychopata, który zapewne będzie ważnym antagonistą w kolejnej serii. Travis Fimmel naprawdę daje radę w tej roli. To czego zabrakło u Marcusa z nawiązką wykonał Paul. To jego opętanie przez siły planety zostało ukazane naprawdę świetnie i momentami chłopiec ze swoim beznamiętnym, zimnym zachowaniem był nawet bardziej przerażający od Marcusa. Nie ukrywam, chciałbym zobaczyć tego więcej.
Wychowane przez wilki dają naprawdę bardzo dobry finałowy odcinek 1. sezonu ze sprawnym budowaniem wątków pod kolejną serię. Polecam, bo to kawał dobrego science fiction, którego wbrew pozorom nie ma tak dużo w serialach.
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1987, kończy 37 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1978, kończy 46 lat