Wynonna Earp: sezon 3, odcinek 1 – recenzja
3. sezon serialu Wynnona Earp rozpoczyna się rozczarowującym odcinkiem, który przekracza granice kiczu, korzystając z motywów, które zawsze obniżały jakość tej produkcji.
3. sezon serialu Wynnona Earp rozpoczyna się rozczarowującym odcinkiem, który przekracza granice kiczu, korzystając z motywów, które zawsze obniżały jakość tej produkcji.
Przede wszystkim szybko w oczy rzuca się sprzeczność z finałem 2. sezonu serialu Wynonna Earp. Tam w ostatnich scenach Wynonna udała się na spotkanie z matką, gdzie rozmawiały na otwartej przestrzeni. W premierze 3. sezonu dowiadujemy się nagle, że matka od dawna siedzi w psychiatryku. To gryzie się, jeśli weźmiemy pod uwagę te ostatnie sceny z finału. Szkoda też, że zapowiadana pani Earp nie odgrywa póki co jakiekolwiek roli w fabule. To pewnie się zmieni, ale w premierze rozczarowuje.
Problem z tym odcinkiem jest taki, że twórcy zbyt często opierają się na kiczowatych zagraniach, których w tym serialu nie brakowało. Takich, które formą realizacji i nawet pomysłu, obniżają jakość wynikającą ze specyficznych, ale na swój sposób wyrazistych bohaterów. W tym przypadku mamy gromadkę wampirów przyjeżdżających do miasta, a wraz z nim zagrania poniżej jakości tego serialu. Przedstawienie krwiopijców jest tak bezpłciowe, pozbawione wyrazu i sensu, aż strach. Nie mają oni charakteru, wyglądu, ani klimatu. Ich zachowanie jest komiczne (o grozie nie ma mowy), a forma kręcenia ich specyficznymi ujęciami jedynie potęguje wrażenie obcowania z czymś poniżej akceptowalnej jakości. Do tego dodajmy słaby komputerowy różowy dym oraz postacie, które stają się ich wyznawcami zaledwie po jednym dotyku. Ten ostatni motyw był wałkowany na różne sposoby w tym serialu, gdy ktoś jest w jakimś stopniu opanowany przez kogoś. Szczególnie w kwestii Waverly. Dlatego głupkowate zachowania bohaterów kompletnie nie ratowały sytuacji, a jedynie ją pogrążały. Dobre jedynie to, że kwestia wampirów została szybko i bezwzględnie rozwiązana, ale to nie zmienia faktu, że są one porażką premiery sezonu.
Nadal największą zaletą są postacie i ich interakcje. Na czele z Wynonną, dla której ten serial warto obejrzeć. Jej specyficzność i luz w połączeniu z czasem dziwacznym poczuciem humoru tworzą pozytywną mieszankę. Waverly i jej dziewucha też dobrze to uzupełniają. Najmniej mogą podobać się Dolls oraz Holiday, którzy za bardzo są wpisanie w wątek romantyczny, dlatego w tych odcinkach aspekt humorystyczny w ich przypadku się kompletnie nie sprawdza. Wynonna jednak jest tym, kto napędza tę fabułę i nadaje jej charakteru. Nawet, jeśli fabularnie i realizacyjnie nie zawsze wszystko gra, to ona i reszta postaci skutecznie to nadrabiają. To oni są sercem i jakością tego serialu.
Premiera 3. sezon jest przeciętna, rozczarowująca i mało w dobrym stylu tego serialu. Zapowiedź powrotu demona i konfliktu z nim zwiastuje poprawę sytuacji i jeśli będzie mniej dziwnych zabiegów fabularnych, jak z wampirami, może być nieźle. W tym jednak mam zagwozdkę - dlaczego ten demon tym razem wygląda jak człowiek, skoro w 2. sezonie tak nie było? Mam nadzieję, że wszelkie zgrzyty zostaną wyjaśnione.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat