XIII Remake - recenzja gry
Data premiery w Polsce: 10 listopada 2020Remake kultowej gry XIII okazał się koszmarem, o którym wydawca chciał szybko zapomnieć. Pracę nad produkcją zlecono innemu studiu i tym sposobem ukazała się gra, która zmywa plamę na honorze. Jednak do rewelacji jeszcze daleko.
Remake kultowej gry XIII okazał się koszmarem, o którym wydawca chciał szybko zapomnieć. Pracę nad produkcją zlecono innemu studiu i tym sposobem ukazała się gra, która zmywa plamę na honorze. Jednak do rewelacji jeszcze daleko.
Trzynastka przynosi pecha. W końcu nie bez powodu słyszy się, że w piątek trzynastego lepiej nie wychodzić z domu. Nawet hotelarze pomijają tę liczbę przy oznaczaniu pokojów. Oczywiście to trochę żartobliwe podejście, ale... coś w tym może być, bo remake XIII w pierwotnym wydaniu odbił się czkawką Microids. Wydawca jednak postanowił zawalczyć o swoje dobre imię i obiecywał zmiany. Minęły dwa lata, a ja mam kolosalną aktualizację, która faktycznie zmienia postrzeganie XIII i samego wydawcy. A spora w tym zasługa studia Tower Five, które potrafiło naprawić to, co PlayMagic sknocił.
Tactical Espionage Action
Pierwotna XIII to hołd dla oldshoolowych shooterów z przełomu wieku. W dodatku oparty na komiksowej serii, której nigdy nawet w rękach nie trzymałem. Dla młodego pokolenia graczy to dinozaur, który najlepiej niech pozostanie zasypany pod grubą warstwą piachu. Dla innych to świetna okazja, by przypomnieć sobie takie gry jak pierwszy MGS czy cykl Syphon Filter, a nawet Splinter Cell. Tak. Właśnie w ten gatunek taktycznej skrytobójczej rozgrywki z domieszką akcji wpisuje się XIII. Szkoda, że robi to z wieloma błędami, które mogą ją zdyskwalifikować z tego grona i z pełną świadomością wrzucić do wora z przeciętnymi akcyjniakami. Ale o tym za chwilę.
Wcielamy się w postać agenta, który budzi się na plaży, gdy wszyscy dookoła chcą go zabić. Sam nie wie dlaczego... Nie wie też komu zaufać. Coś jak Jason Bourne z pierwszego filmu. Jedyne, co wie, to to, że doskonale radzi sobie z bronią palną, więc zamierza to wykorzystać, by utorować drogę sobie do wolności. Tak zaczyna się polityczna intryga, w którą zostaliśmy wplątani. Nie jest to szczególnie długa fabuła. Chociaż liczba poziomów (a jest ich ponad 30) robi wrażanie, to i tak bez problemu da się ukończyć to w jakieś 5 godzin.
Diabeł tkwi w szczegółach
Premiera sprzed dwóch lat została mocno skrytykowana za... W zasadzie za wszystko. Od oprawy graficznej, po mechanikę, do lipsyncu. W nowej odsłonie podjęto się próby wyeliminowania większości z tych bolączek. Dostajemy więc poprawioną oprawę, choć nadal korzystającą z charakterystycznego cel-shadingu (na czele z klimatycznymi komiksowymi okienkami i onomatopejami), unowocześnioną mechanikę, a także szereg drobnych poprawek.
Szczegóły jednak pozostawiają sporo do życzenia. No bo jak np. wytłumaczyć odgłos stukających obcasów o podłogę, podczas gdy panna porusza się gołą stopą po piaszczystej plaży? Albo jak przy checkpoincie w magiczny sposób zgromadzony ekwipunek ograniczał się jedynie do kilku pukawek na krzyż? Albo system chowania ciał ogłuszonych lub zamordowanych, który jest tak dziurawy jak polskie drogi po sezonie zimowym? To błędy gry, które mieszczą się w kategoriach „irytujących, ale nie najgorszych”
XIII oferuje nam skradankowe lokacje, ale z powodzeniem można przejść tę grę, wybijając wszystkich, jak leci. Warunek jest jednak taki, żeby wróg nie zdążył dobiec do przycisku uruchamiającego alarm. Eliminacja przeciwnika na oczach innego wroga nie kończy zabawy. Restart następuje dopiero po tym, jak wróg włączy alarm. Mając pokaźny arsenał do dyspozycji, nie musimy się niczym przejmować. Wszak kule są szybsze niż najszybszy z wrogów, jakiego spotkamy w grze.
Do oczarowania droga daleka
Kiedy dwa lata temu remake został tak storpedowany, obawiałem się, że i ta ulepszona wersja będzie koszmarem. To byłaby wielka szkoda dla tak świetnego tytułu. Tak źle nie jest, ale do zachwytów nadal daleko. Owszem, technicznie jest zdecydowanie lepiej, ale wciąż brakuje pazura, by był to remake taki, na jaki ta gra zasługuje.
Szczerze mówiąc, nie widzę powodu, by sięgać po ten remake po obecnej cenie. Oryginał mimo upływu lat nadal trzyma się całkiem nieźle, a jest dostępny znacznie taniej. Jeśli jednak w 2020 roku skusiliście się na szumnie zapowiadaną, odświeżoną XIII, to teraz możecie sięgnąć za darmo po aktualizację i przekonać się o jakości tej produkcji.
Plusy:
+ unikalny styl;
+ wierna oryginałowi;
+ szpiegowski wątek fabularny;
+ naprawie wiele błędów pierwowzoru (ale nie wszystkie!).
Minusy:
- irytujące błędy;
- kiepska sztuczna inteligencja przeciwników;
- długość rozgrywki;
- oprawa graficzna.
Poznaj recenzenta
Michał CzubakDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat