Zakazane imperium – 03×02
Kolejny tydzień przynosi nam kolejną porcję gangsterki w najlepszym wydaniu. Spokojne rządy Nucky'ego w Atlantic City powoli dobiegają końca, a twórcy powoli szykują nas na nieuchronną wojnę. O ile poprzednie sezony to przede wszystkim błyskotliwe dialogi, tak już w tym jest szansa na nieco więcej przynależnych do gatunku akcji.
Kolejny tydzień przynosi nam kolejną porcję gangsterki w najlepszym wydaniu. Spokojne rządy Nucky'ego w Atlantic City powoli dobiegają końca, a twórcy powoli szykują nas na nieuchronną wojnę. O ile poprzednie sezony to przede wszystkim błyskotliwe dialogi, tak już w tym jest szansa na nieco więcej przynależnych do gatunku akcji.
Wszystko za sprawą Rosettiego, który jest na dobrej drodze, by porządnie zajść Thompsonowi za skórę. Ta postać przewinęła się dopiero w dwóch odcinkach, ale już zdążyła zdobyć moją sympatię. Nie to, żebym lubił psycholi, ale jest zwyczajnie fajnie napisana i świetnie zagrana. Ilekroć Gyp pojawia się na ekranie, automatycznie w powietrzu wyczuć można dziwne napięcie. Facet jest nieobliczalny i nigdy nie wiadomo, czy kolejne wypowiedziane przez niego zdanie nie zakończy się rozlewem krwi. Sceny z jego udziałem są kapitalne i ogląda się je na bezdechu. Końcówka odcinka na stacji benzynowej i kwestia "wszyscy mają broń" to istna perełka, którą będziemy długo pamiętać. Jednocześnie jest to moment, który stanowi punkt zapalny dla nadchodzącej wojny. Nucky z pewnością nie puści tego Rosettiemu płazem.
[image-browser playlist="598585" suggest=""]
©2012 HBO.
Przy okazji recenzji premiery 3. sezonu wspominałem o całkowitym braku postaci Eliasza (dla równowagi tym razem pominięto agenta Van Aldena). Jak się okazuje mężczyzna przebywał jeszcze w więzieniu. W drugim odcinku wychodzi na wolność i... musi odnaleźć się w nowej sytuacji, w której jego szefem nie jest już Nucky, ale Mickey. Oczywiście taki stan rzeczy jest poniżający dla dumnego Eli, który nie ma zamiaru dać sobą pomiatać jakiemuś podrzędnemu gangsterzynie. Niestety wizyta w domu zmusza go do ponownego przemyślenia tej decyzji - najstarszy syn zaharowuje się, by utrzymać rodzinę. Eli zagryza więc zęby, chowa godność do kieszeni, zakasuje rękawy i bierze się do pracy. Twórcy bardzo fajnie ukazali człowieka, który przez bardzo długi czas miał władzę, pieniądze, wpływy i patrzył z góry na innych, a teraz został sprowadzony do roli przeciętnego robola, targającego skrzynki za parę marnych groszy. Podoba mi się kierunek, jaki scenarzyści obrali dla tej postaci i ciekaw jestem jak dalej potoczą się jej losy.
[image-browser playlist="598586" suggest=""]
©2012 HBO.
Sporo czasu poświęcono także postaci Chulky'ego, a w zasadzie jego córki i być może przyszłego zięcia. Chłopak jest inteligentny, studiuje medycynę i zabiega o rękę panny White, aczkolwiek ta nie ma zbytniej chęci za niego wychodzić, bo jak sama mówi, w porównaniu chociażby do jej ojca jest nieciekawy. Tutaj dochodzimy do kolejnej bardzo dobrej sceny odcinka, czyli potańcówki, na której dochodzi do pobicia czarnoskórego mężczyzny przez człowieka Chulky'ego. Dziewczyna jest wstrząśnięta tym zdarzeniem, a jej ojciec gniewnie pyta, czy nadal wydaje się jej interesujący. W przewrotny sposób to pokazuje nam troskę White'a o własną córkę, o to, by nie zmarnowała sobie życia z jakimś brutalem, ale kierowała się rozsądkiem i zapewniła sobie spokojne życie. Z drugiej strony jest to chyba ten moment, w którym Chulky pokazuje przed swoim dzieckiem, które do tej pory chyba nie zdawało sobie sprawy, czym zajmuje się jego ojciec, prawdziwą twarz, bo przerażenie na twarzy dziewczyny jest autentyczne.
Nie mogło zabraknąć również postaci Margaret, która chyba wreszcie nabrała pewności siebie, stała się bardziej zdecydowana. Doskonale ilustruje to scena rozmowy z lekarzem, podczas której jest stanowcza, budzi szacunek i sprawia wrażenie osoby, która zdaje sobie sprawę z własnej władzy. Cieszy fakt, że bohaterka rozwija się w dobrym kierunku i powoli wychodzi ze skorupki naiwnej i głupiutkiej kobietki, jaką wydawała się być w ostatnim czasie. Nie zmienia to jednak faktu, że jakoś ciężko będzie mi się ponownie przekonać do tej postaci, choć jak na razie wszystko jest na dobrej drodze ku temu.
[image-browser playlist="598587" suggest=""]
©2012 HBO.
Drugi odcinek trzeciej serii trzyma wysoki poziom, choć z pewnością nie zaliczyłbym go do czołowych epizodów "Zakazanego imperium". Jest kilka genialnych scen, ale znajdzie się też parę zbędnych bądź nie do końca pasujących do klimatu serialu (nieco zbyt komiczny fragment z zostawianiem pieniędzy w kuli dla rybek). W ostatecznym rozrachunku jest jednak bardzo dobrze, a zwycięzcą odcinka zostaje Rosetti, który kradnie każdą scenę, w której się pojawia. Nie mogę doczekać się momentu, w którym dojdzie do konfrontacji z Nuckym. Bez wątpienia będzie na co popatrzeć.
Ocena: 8/10
Poznaj recenzenta
Marcin KargulDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1992, kończy 32 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1980, kończy 44 lat