Zapadające w pamięć science fiction. Oceniamy „Niepamięć”
Data premiery w Polsce: 19 kwietnia 2013Niepamięć to zaledwie drugi film na koncie Josepha Kosinskiego, młodego reżysera, który oparł go na swoim pomyśle. Obraz zaskakuje ciekawą i niegłupią historią z kilkoma niespodziewanymi zwrotami akcji.
Niepamięć to zaledwie drugi film na koncie Josepha Kosinskiego, młodego reżysera, który oparł go na swoim pomyśle. Obraz zaskakuje ciekawą i niegłupią historią z kilkoma niespodziewanymi zwrotami akcji.
Akcja rozgrywa się w 2077 roku po wygranej wojnie z kosmitami i skupia na Jacku Harperze, który stacjonuje na ewakuowanej Ziemi. Zajmuje się naprawianiem niesprawnych dronów, służących do ochrony podczas zbierania surowców. Następujące po sobie wydarzenia doprowadzają do zaskakującej walki o życie.
Oryginalne produkcje science fiction to niezwykła rzadkość we współczesnym kinie. Przeważnie są to kontynuacje lub remaki, opierające się na jednym schemacie - losy świata leżą w rękach jednej osoby. Sam koncept może i jeszcze jest zjadliwy, gdyby nie to, że większość tych filmów jest przeraźliwie nasycona niesamowitymi głupotami. Oblivion jest w tym gronie wyjątkiem. Obraz prezentuje nam interesującą postapokaliptyczną wizję świata, nie próbując kopiować klisz gatunku i, co najważniejsze, w żadnym wypadku nie obraża widza idiotyzmami czy wylewaniem wiader przepełnionych patosem. Przedstawiona historia nie jest szczególnie skomplikowana, ale w żadnym wypadku nie można powiedzieć, że jest niedopracowana. Opowieść potrafi zaintrygować od początku, wciągnąć niezłym klimatem i, ku zaskoczeniu, sprawić niejedną niespodziankę. To jeden z takich filmów, których zwiastuny kompletnie nie przygotowują na to, co będziemy oglądać.
[image-browser playlist="592044" suggest=""]
©2013 UIP
Niepamięć nie jest widowiskiem opartym na akcji, pościgach i walkach. Jest to raczej rasowe kino SF, które opiera się na bohaterach i ciekawej historii. Tom Cruise świetnie się spisuje w roli Harpera, a Kurylenko i Riseborough nie ustępują mu pola. Cała trójka tworzy bardzo ludzkie i prawdziwe postacie, które od razu do siebie przekonują. To właśnie dzięki aktorom film ogląda się z lekkim napięciem i niemalejącym zaciekawieniem - zwłaszcza w scenach, gdy tempo zdecydowanie zwalnia, a reżyser chce, abyśmy lepiej je poznali. Niektórym takim momentom brak odpowiedniej dynamiki i za bardzo wybijają z rytmu. Nie oznacza to, że w tym filmie warstwa efektowna zepchnięta została na margines - zdecydowanie nie jest tu najważniejsza, ale to, co nam zaprezentowano, zapewnia kawał dobrej rozrywki - strzelaniny, pościgi, walki.
Miłe zaskoczenie stanowi fakt, że Niepamięć wykonano tylko w 2D i nikt nie zmusza nas do oglądania pseudo-trójwymiaru (jak to było np. w G.I. Joe: Odwet). Pod względem wizualnym nie można produkcji Kosinskiego niczego zarzucić. Reżyser dopracował ten film do perfekcji. Największe wrażenie robi przedstawienie wizji zniszczonej Ziemi - szerokie ujęcia pokazujące nam to, co kiedyś było w tych miejscach, imponują. Sceny akcji, strzelaniny czy pościgi z udziałem statku bohatera - wszystko stoi na wysokim poziomie. I nie ma poczucia wtórności ani w wyglądzie przedstawionego świata, ani w fabule, aczkolwiek można odczuć drobne inspiracje pewną klasyką gatunku.
Kosinski jest reżyserem wyjątkowym, który w sposób fenomenalny potrafi wykorzystać muzykę w swoich filmach. Widzieliśmy to w "Tron: Dziedzictwo", gdy Daft Punk stworzył podkład, który wyraźnie dodawał jego produkcji wyrazistości. To samo mamy tutaj, gdzie zatrudnił grupę muzyczną M83 - nie ma się co rozpisywać na ten temat, ponieważ jest po prostu znakomicie. Ścieżka dźwiękowa tworzy fantastyczny klimat, buduje emocje i zapada w pamięć. Chce się od razu do niej wrócić i posłuchać już w oderwaniu od obrazu. Jest to przedstawiciel takiej muzyki filmowej, która poza filmem powinna mieć oddzielne długie życie.
[image-browser playlist="592045" suggest=""]©2013 UIP
Niepamięć to rasowe science fiction, które - w odróżnieniu od wielu produkcji gatunku, nawiedzających duże ekrany - potrafi jednocześnie zapewnić porządną zabawę, emocjonować, zaskoczyć, delikatnie zmusić do myślenia i zapaść w pamięć, nie drażniąc przy tym swoją głupotą. A czy właśnie nie o to chodzi w dobrym kinie?
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat