Zaś słońce wschodzi - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 15 czerwca 2022Ostatnimi czasy wiele mówi się o tym, do kogo adresowana jest literatura. Kto powinien ją czytać, a kto omijać szerokim łukiem. Jaki rodzaj kompetencji ułatwia jej odbiór, a jaki zniekształca. Gdzie i jak takie kompetencje nabyć – o tym się milczy. Milczenie jest złotem, mimo to podpowiem: czytając właśnie. Również złotem (a przynajmniej perłą rzuconą pod nogi amerykańskich publisherów) okazała się debiutancka powieść Ernesta Hemingwaya "Zaś słońce wschodzi". Brawurowa pod względem stylu i podjętej tematyki, nie trafiła początkowo w gusta wydawców. Jednak to czytelnicy podjęli rękawice rzucone przez przyszłego noblistę. Prosty język, sierpowe dialogi – takim inwentarzem zachęcił do siebie świat prawie sto lat temu Ernest Hemingway.
Ostatnimi czasy wiele mówi się o tym, do kogo adresowana jest literatura. Kto powinien ją czytać, a kto omijać szerokim łukiem. Jaki rodzaj kompetencji ułatwia jej odbiór, a jaki zniekształca. Gdzie i jak takie kompetencje nabyć – o tym się milczy. Milczenie jest złotem, mimo to podpowiem: czytając właśnie. Również złotem (a przynajmniej perłą rzuconą pod nogi amerykańskich publisherów) okazała się debiutancka powieść Ernesta Hemingwaya "Zaś słońce wschodzi". Brawurowa pod względem stylu i podjętej tematyki, nie trafiła początkowo w gusta wydawców. Jednak to czytelnicy podjęli rękawice rzucone przez przyszłego noblistę. Prosty język, sierpowe dialogi – takim inwentarzem zachęcił do siebie świat prawie sto lat temu Ernest Hemingway.
W czerwcu, nakładem wydawnictwa Marginesy, ukazało się wznowienie debiutanckiej powieści Ernesta Hemingwaya w nowym tłumaczeniu Macieja Potulnego.
Zaś słońce wschodzi (poprzedni przekład Bronisława Zielińskiego z 1958 r.: Słońce też wschodzi) doczekało się po latach istotnej korekty językowej. Przywraca ona surowy, lakoniczny i dynamiczny styl noblisty, którym Hemingway w 1926 r. wdarł się na salony literackie.
Kontrowersyjny debiut portretuje traumy i nadzieje straconego, amerykańskiego pokolenia, które próbuje odnaleźć się w powojennej rzeczywistości. Aspirujący młodzi artyści, skupieni wokół paryskich kawiarni, spędzają czas na zabawie i romansach. Gdzieś pomiędzy kolejnymi kieliszkami wypitego alkoholu obnażają przed nami swoje lęki i szukają nań antidotum. Bohaterowie Hemingwaya są skonstruowani zwięźle i prosto, co stanowi o ich sile; żadne z nich skomplikowane koncepty psychologiczne, zaledwie zdewastowane egzystencją proste dusze, napędzane widoczną na pierwszy rzut oka obsesją.
Żeby lepiej wyczuć nastroje panujące na kartach powieści, warto wczytać się w motto poprzedzające tekst główny, zaczerpnięte przez autora z Księgi Koheleta:
Odczytać je można jako tryumf niewzruszenie trwającej Natury nad marną i krótką egzystencją człowieka. Stąd też w postawie bohaterów i dialogach dostrzeżemy próby walki i pogodzenia się z własnym przemijaniem:
- Miałem w życiu dosyć trosk. Przestałem zawracać sobie nimi głowę.”
Jest coś obiecującego i optymistycznego w odpowiedzi głównego bohatera – Jake’a Barnes’a (alter ego samego autora). Z zaciśniętymi zębami stawia on opór sile, która wciąż i wciąż próbuje go złamać. Jest to również widoczne w innym aspekcie powieści – miłosnym. Pała on bowiem uczuciem do nietuzinkowej Brett, która swoim wyzwolonym podejście do życia hipnotyzuje paryską bohemę. Jednak na drodze do ich szczęścia staną nie tylko inni rywale, lecz także przeszłość kochanków, a wreszcie sama Natura.
Zaś słońce wschodzi to powieść wielowątkowa. Z jednej strony wspaniale portretuje Paryż lat dwudziestych ubiegłego wieku; przedstawia modne wówczas miejsca, które dzięki autorowi do dziś cieszą się zainteresowaniem (jak chociażby słynna już kawiarnia Le Select). Z drugiej zaś strony odkrywa przed nami mroki ludzkiej natury, niezaleczone rany, z których sączy się gorycz i zwątpienie. Codzienność upływa tu na leczeniu kaca i brataniu się środowisk artystycznych z arystokracją; praca to lakoniczna reporterska korespondencja za Ocean – dzięki której (za pośrednictwem szybkich przekazów z Western Union) można chlać dalej. Terapeutyczna okaże się podróż do Pampeluny na coroczną fiestę. To właśnie w drodze na tamtejszą uroczystość udręczeni bohaterowie zregenerują siły i nabiorą wigoru. Dzikie górzyste tereny oraz wartkie strumienie obfite w okazałe pstrągi – to tylko niektóre z atrakcji. Napięcie wewnątrz grupy narasta i znajdzie ujście u kresu wyprawy, podczas corocznego święta Sanfermines. Najpierw encierro – tradycyjne przepędzanie byków ulicami miasta, a następnie corrida – stworzą wspólnie arenę, na której w szranki stanie nie tylko człowiek ze zwierzęciem, ale również autor z pisarstwem. Dzięki swemu kunsztowi i alegoriom celnie uchwyci uniwersalne prawdy, przemieniając tę z pozoru hulaszczą prozę w powieść z kluczem.
Po lekturze warto zajrzeć do posłowia od tłumacza. Z krótkiej notki dowiemy się, skąd wzięło się "zaś" w tytule – i to na początku! Ale nie tylko. To cenne źródło informacji o stylu Hemingwaya i okolicznościach, w jakich przepadł on w poprzednim tłumaczeniu. Dowiemy się, że przy pracy nad powieścią amerykański noblista szczycił się prostotą jej formy, zaznaczając, że Sun Also Rises (tytuł oryginalny) będzie mógł czytać każdy człowiek z wykształceniem średnim.
Do książki załączony jest również miły upominek – aneks w formie pocztówki zawierający odbitkę ostatniej strony rękopisu Sun Also Rises.
Poznaj recenzenta
Sławomir PatrzałekDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat