Zaskoczenie przed finałem
Przyznaję - myliłem się. Elementary nabrało pod koniec tempa, a scenarzyści potrafili mnie zaskoczyć.
Przyznaję - myliłem się. Elementary nabrało pod koniec tempa, a scenarzyści potrafili mnie zaskoczyć.
W ostatnim tekście pisałem, że Mycroft na pewno coś kombinuje, aby dobrać się do swojego brata, dlatego on i jego wspólnicy porwali Joan. Pierwsze minuty dwudziestego drugiego odcinka pokazują, jak bardzo się myliłem. Scenarzyści uknuli znacznie ciekawszą intrygę.
Zrobił na mnie wrażenie Holmes nagrywający się po raz szósty na skrzynkę głosową Watson. Widać, że był bardzo przejęty i po raz pierwszy od dawna widzieliśmy na jego twarzy emocje – zaniepokojenie, przejęcie i... uczucie? A chwilę później – wściekłość. Byłem przekonany, że Mycroft sam uknuł tę intrygę, potem myślałem, że jest ofiarą, a na koniec nie wiedziałem już, jaka jest prawda.
Pojawienie się Mycrofta zawsze wywołuje niemałe zamieszanie. Teraz spór między braćmi osiąga apogeum. Ich kłótnia jest naprawdę przejmująca i padają w niej ostre słowa. Ale dla Sherlocka nie ma rzeczy, której by nie powiedział. To, że powiedział bratu, iż białaczka powinna go zabić, świadczy też o jego przejęciu się porwaniem Joan. W kłótni wyszedł też niejako wątek prawdziwych uczuć Sherlocka. Powiedział jasno, że nie traktuje Watson jako swojej przeciwwagi. Prawda jest taka, że on ją kocha. Szkoda, że nie umie tego pokazać. To chyba najciekawsza kłótnia, jaką widziałem – operuje bardziej na poziomie psychologicznym, a nie emocjonalnym.
[video-browser playlist="635194" suggest=""]
Nie do końca podoba mi się to, jak Mycroft dał się wplątać w sprawy gangsterów. Mała pożyczka spłacana przysługami i to coraz większymi? Jakoś to do mnie nie przemawia. Mycroft miał przecież bogatego ojca, a ja nadal nie rozumiem, dlaczego bracia nie chcą mieć z nim kontaktu (wyjaśnienia z poprzedniego sezonu do mnie nie przemawiają). Z drugiej nie wiem też, w którą stronę pójdzie ta sprawa. Może się okazać, że Mycroft celowo robił interesy z przestępcami.
Scenarzyści namieszali porządnie w historii, a chociaż nie jest ona zbyt oryginalna, to poprowadzona została całkiem ciekawie, a co ważniejsze, twórcy tuż przed samym finałem zaczęli się rozkręcać i zaskakiwać. Szkoda, że tak późno, ale dobrze, że w ogóle!
Poznaj recenzenta
Marcin WójcikPoznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat