Zemsta – 01×16
Powracamy do przygód bohaterów Revenge tuż po chaotycznych wydarzeń z przyjęcia zaręczynowego. Co dalej z realizacją planów Emily?
Powracamy do przygód bohaterów Revenge tuż po chaotycznych wydarzeń z przyjęcia zaręczynowego. Co dalej z realizacją planów Emily?
Odcinek niestety nie trzymał tak dobrego poziomu jak poprzednie, które w szybkim tempie i napięciu rozwijały fabułę. Może twórcy chcieli dać widzom trochę odsapnąć, ale nie wydaje się, aby była to słuszna decyzja.
[image-browser playlist="604784" suggest=""]ABC/VIVIAN ZINK
Pierwszym zaskoczeniem było wyjawienie tożsamości mordercy Tylera. Przypuszczałem, że twórcy będą ciągnąć ten wątek przynajmniej kilka odcinków, ale zdecydowali się od razu zagrać w otwarte karty. To zdecydowanie duży plus i dość nieoczekiwane posunięcie. Tak jak przypuszczaliśmy - Nolan współpracował z Takedą (wymiana spojrzeń na przyjęciu) i to właśnie japoński mentor Emily zabił Tylera i wrobił Daniela. Postać Japończyka nabiera nowego wymiaru - jest to człowiek chłodny i bezwzględny. Czyżby w grę wchodziła Yakuza?
Z jednej strony było to bardzo potrzebne, bo wyraźnie Emily zatraciła się w swojej misji, pozwalając sobie na uczucie do kogoś, kto powinien być tylko narzędziem. Takeda słusznie powiedział Emily, że "nie może uratować ich obu" - co wybierze dziewczyna? Miłość z dzieciństwa czy uratowanie narzędzia zemsty?
[image-browser playlist="604785" suggest=""]
ABC/VIVIAN ZINK
Problem odcinka polegał na samym wątku Daniela - zbyt skupiono się na tym, czy go aresztują i czy pójdzie do więzienia, przez co rozwój fabuły na tym ucierpiał. Najbardziej bolało to, że Emily naprawdę zależy na Danielu, a tak być nie powinno - oczywiście nadaje to jej większej głębi, ale ma przecież Jacka, z którym powinna być, prędzej czy później. Plus za to, że Daniel poszedł do więzienia - może w kolejnych odcinkach skupienie przejdzie na ważne rzeczy, a nie przeciąganie czegoś, co było nieuniknione. Dodatkowe bardzo pozytywne zaskoczenie przyszło ze strony Ashley - wprowadziło to potrzebne urozmaicenie.
W tym odcinku brakowało ciekawej fabuły, napięcia i emocji, do czego Revenge przyzwyczaiło widzów. Oby był to tylko chwilowy spadek formy.
Ocena: 6/10
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat