Kolejna część książki, na której podstawie powstał niezbyt udany film, noszący odkrywczy tytuł Seventh Son, od samego początku (co trzeba autorowi przyznać) rzuca nas w wir wydarzeń i nie daje czasu na wytchnienie. Bardzo szybko wprowadza się również najważniejsze postacie opowieści, zarówno te pozytywne, negatywne, jak i te, które zmieniać będą stronę. Niestety nadal potencjał zarówno wrogów, jak i przyjaciół ucznia Stracharza pozostaje cokolwiek niewykorzystany. Jedynie zabójczyni Grimalkin potrafi zainteresować czytelnika – cała reszta zachowuje się, jakby grali w kiepsko napisanej i wyreżyserowanej sztuce. Mentor Toma, tajemniczy Stracharz, który w początkowych tomach powieści był nawet intrygujący, stracił na znaczeniu, odepchnięty w zasadzie od głównego nurtu wydarzeń. Miast tajemniczego i posiadającego ogromne życiowe doświadczenie nauczyciela, widzimy w The Spook’s Revenge stetryczałego dziadka, którego czytelnik nie bierze już do końca na poważnie. Jedyną chwilą, gdy odzyskuje nieco rezonu, jest finałowe starcie na wzgórzu, ale to za mało, by przywrócić postaci dawną świetność. Alice również wypada kiepsko, a rodzinę Toma należy litościwie pominąć milczeniem.
Źródło: materiały prasowe
Główny bohater nie zajął miejsca zepchniętego w cień Stracharza - nadal jest drętwy, a jego rys psychologiczny jak nie istniał, tak nie istnieje. Jego zachowanie nad grobami dawnych towarzyszy czy w obliczu zdrady jednego z nich woła o pomstę do nieba. Jedyną rzeczą, która przyciąga uwagę i potrafi nieco zaintrygować, jest historia z boginem. Choć w założeniach banalna, opisana została całkiem ciekawie i ma swój urok. Szkoda jednak, że tylko ona, bowiem cała fabuła trzynastego tomu wydaje się nieco naciągana – rozumiem próby ożywienia Złego, ale kolejne, jeszcze większe niebezpieczeństwo czające się w cieniu? Bez wątpienia to materiał na kolejną książkę z całkiem dobrze sprzedającego się cyklu. Nawet wyczekiwana przez pół książki ostateczna konfrontacja, przepowiedziana przecież Stracharzowi wiele lat wcześniej, opisana została po macoszemu, brak w niej dramatyzmu czy plastyczności – może poza opisami walki Grimalkin, ale wiedźma-zabójczyni bez wątpienia kradnie każdą kartę książki, w której się pojawia. The Spook’s Revenge nie różni się od wcześniejszych dzieł Josepha Delaneya, a wydłużenie opowieści o Stracharzu niczego dobrego jej nie przynosi. Trzynasty tom można polecić jedynie fanom serii, chociaż nie ma w sobie tego co pierwsze tomy – nie intryguje już tak świat Stracharza, który nie doczekał się rozbudowy, kolejne informacje o tajemniczym pochodzeniu głównego bohatera również niespecjalnie zaskakują. W nudniejszych momentach można domniemywać, że tytułowa zemsta tajemniczego Stracharza ma zostać wywarta na bogu ducha winnych czytelnikach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj