Zielony Mars - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 17 lipca 2024Zielony Mars to kolejny tom pisanej z wielkim rozmachem i naukową wiarygodnością fantastycznej opowieści o kolonizacji Marsa.
Zielony Mars to kolejny tom pisanej z wielkim rozmachem i naukową wiarygodnością fantastycznej opowieści o kolonizacji Marsa.
Druga część cyklu marsjańskiego Kima Stanleya Robinsona, Zielony Mars, rozpoczyna się po wydarzeniach 2061 roku, czyli po zakończonej porażką rewolucji, mającej na celu uniezależnienie kolonistów od kontroli ziemskich struktur. Buntownicy zdołali wtedy między innymi doprowadzić do zniszczenia kosmicznej windy, umożliwiającej szybki transport między powierzchnią planety a jednym z jej księżyców. Ostatecznie szala zwycięstwa przechyliła się jednak na stronę ziemskich agencji, czego symbolem jest choćby otwierająca drugi tom scena konstrukcji kolejnej marsjańskiej windy. Pozostali przy życiu uczestnicy rebelii – a wśród nich przedstawiciele Pierwszej Setki, czyli słynnej grupy, która jako pierwsza wylądowała na planecie – tworzą teraz swoiste polityczne podziemie. Częściowo kryją się w oficjalnych miastach i stacjach, ale przede wszystkim zamieszkują już dawno zorganizowane przez biolożkę Hiroko Ai osady, których położenie nie jest znane oficjalnym ziemskim delegacjom.
Podstawowe tematy liczącej ponad tysiąc stron drugiej części cyklu to nadal rozgrywka o niezależność Marsa od Ziemi, tym razem reprezentowanej głównie przez potężne transnarodowe korporacje, a nie organizację UNOMA, a także spory o sens i konkretną postać terraformacji planety. Pojawiają się nowi bohaterowie, tacy jak Jackie i Nirgal, urodzone na Marsie kolejne pokolenie, istotnie odmienne psychologicznie, ale i po prostu fizycznie. Wciąż trwa migracja z macierzystej planety, mająca już nieco mniej uporządkowany charakter. Pierwszoplanowe role w narracji odgrywają jednak nadal ludzie z Pierwszej Setki: „nielegalny pasażer” Kojot, tajemnicza Hiroko, Maja Tojtowna, Nadia Czernieszewska, Sax Russell, fizyk zafascynowany inżynierią o globalnej skali, a także Ann Clayborne, geolożka broniąca „czystości” Marsa. Tym razem towarzyszy im między innymi Art Randolph, przedstawiciel ekscentrycznego biznesmena kierującego jedną z najważniejszych korporacji.
Zielony Mars przynosi oczywiście nowe wątki. Odkryte po lądowaniu na Marsie kuracje gerontologiczne umożliwiają ludziom przedłużanie życia w zasadzie bez ograniczeń. Od lądowania w trakcie powieściowej akcji mija już ponad pół wieku, więc główne postacie mają już dobrze ponad sto czy nawet sto dwadzieścia lat. Jak radzić sobie z długim życiem, gdy pomimo dobrej kondycji zaciera się pamięć o dawnych wydarzeniach? I czy po latach można ustalić, co naprawdę się stało, gdy świadkowie kluczowych momentów już dawno nie żyją (uderzającym przykładem jest Maja próbująca zrozumieć, kto stał za zabójstwem Johna Boone’a)?
Amerykański autor przedstawia techniczne aspekty eksploracji w wiarygodny, inspirujący sposób. Długie opisy marsjańskiej geografii i wykorzystywanych przez przybyszy technologii dla niektórych zapewne mogą okazać się nużące, na innych jednak zrobią wrażenie rozmachem i merytoryczną solidnością. Mars z drugiego tomu cyklu to już zupełnie inna planeta niż obcy, dziewiczy ląd, na którym wylądowali pierwsi koloniści. O sensowności i formie prób terraformacji można i należy dyskutować, ale nie sposób zaprzeczyć, że do niej dochodzi. To współcześnie budzi naturalne skojarzenia z ziemskim kryzysem klimatycznym, który zresztą odgrywa w końcówce powieści ważną rolę. Zielona faza na Marsie dochodzi końca. Nadejdzie błękitna – której możemy się zapewne spodziewać od wydawnictwa Vesper w przyszłym roku.
Poznaj recenzenta
Adam SkalskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat