„Zmierzch bohaterów”: Dalsze losy załogi Rudego – recenzja
Data premiery w Polsce: 24 kwietnia 2015Powoli zaczynamy w Polsce bawić się popkulturą. Mamy przecież kilka klasycznych tytułów, które aż się proszą o kontynuacje, a któż z nas nie chce wiedzieć, jak potoczyły się dalej losy Janka, Gustlika i Lidki? Oceniamy "Zmierzch bohaterów".
Powoli zaczynamy w Polsce bawić się popkulturą. Mamy przecież kilka klasycznych tytułów, które aż się proszą o kontynuacje, a któż z nas nie chce wiedzieć, jak potoczyły się dalej losy Janka, Gustlika i Lidki? Oceniamy "Zmierzch bohaterów".
„Zmierzch bohaterów” Andrzeja Dudzińskiego to uczciwa, porządnie skonstruowana kontynuacja powieści i serialu „Czterej pancerni i pies”. Jeśli podczas kolejnej powtórki kultowego serialu zastanawialiście się, co było dalej z załogą i grupą ich przyjaciół, ta książka odpowie na to pytanie. Zaczyna się dokładnie tam, gdzie skończyła się telewizyjna opowieść – na weselu Janka z Marusią oraz Gustlika z Honoratką – i ciągnie przez kolejne lata.
A nie są to wcale przyjemne lata dla słynnej załogi. To fabuła pisana współcześnie, niezakłamująca (jak ta pierwsza) polskiej historii. Oto ojciec Janka w efekcie donosu trafia do łagru, Lidka puszcza się z radzieckim generałem, a Gustlik ma kłopoty w pracy (za służbę w Wermachcie na początku wojny) i musi podpisać zobowiązanie do współpracy z bezpieką. Trochę może spoileruję, ale zwrotów akcji w tej opowieści jest tak wiele, że te wspomniane krzywdy Wam nie zrobią, a pokażą charakter tej opowieści.
Dudziński potrafi snuć wielowątkową opowieść, ma bowiem niezłe doświadczenie – w jego dorobku znaleźć można m.in. scenariusze do serialu „Klan”. Niby to rekomendacja nie najszczęśliwsza, ale pokazuje, że zasady rzemiosła fabularnych komplikacji i nieustannych ciągów dalszych autor ma dobrze opanowane. W efekcie tylko raz czy dwa musimy zawiesić niewiarę (jak w scenie, w której bohaterowie miesiące po poprzednim spotkaniu nagle natrafiają na siebie nocą w ciemnym lesie setki kilometrów od swych domów), ale poza tym jest naprawdę nieźle.
To prosta i przejmująca wizja drugiej połowy lat czterdziestych, gdzie wracający do domu bohaterowie zamiast spokoju znajdują kraj pod okupacją. Inną niż ta wojenna, ale równie złą okupacją radziecką i ich lokalnych wspomagaczy, którzy za wszelką cenę chcą się wykazać. I często to, że sami na froncie nigdy nie byli, powoduje, że w stosunku do frontowych bohaterów są jeszcze podlejsi.
Ale nie myślcie, że ta książka to tylko ponury dramat historyczny. Znajdziemy w niej przygody i romanse, trochę humoru i cwaniactwo Wichury. Ot, życie. Tak, jak wtedy faktycznie mogło wyglądać.
Wbrew napisowi na okładce „Opowieść o powojennych losach czterech pancernych” nie znajdziemy w tej książce całej czwórki. Autor wyraźnie nie miał pomysłu na Tomaszka Czereśniaka i ten znika z naszych oczu dość szybko, wracając na wieś. Zastępują go inni – Wichura, Zadra, Lidka, Zubryk. Ale jakby i tego Wam było mało, Dudzinski przygotował jeszcze jedną niespodziankę. W samym serialu przed laty to spotkanie nie udało się do końca – ostatecznie w odcinku, w którym pojawił się J-23, zamiast Stanisława Mikulskiego wystąpił inny aktor. Ale tu w powieści wątek ten mocno rozwinięto. Oto Stanisław Kolicki, dawniej znany pod pseudonimem Hans Kloss, jest równorzędnym bohaterem całej fabuły i jako oficer bezpieki (no bo gdzie indziej miał trafić po wojnie?) ma duży wpływ na losy innych postaci.
"Zmierzch bohaterów" to z pewnością książka godna uwagi. Nie mam pojęcia, czy oficjalna kontynuacja (nie znalazłem żadnych copyrightów w stopce), czy radosny fanfik wydany profesjonalnie z nadzieją, że nikt się nie przyczepi, ale ważne, że wreszcie coś w polskiej popkulturze rusza i zaczynamy się bawić własnym dorobkiem. Nie, żeby mnóstwo, ale jest jeszcze kilka historii, których ciąg dalszy chętnie pewnie byśmy przeczytali.
Poznaj recenzenta
Kamil ŚmiałkowskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat