Przed chwilą zakończyła się emisja pilota najnowszego serialu stacji TVP pt. "1920. Wojna i miłość". Serial będący dramatem wojennym opowiada o trzech żołnierzach, którzy uczestniczą w jednych z najważniejszych wydarzeń w historii Polski i Europy. Reszta sezonu pojawi się na ekranach dopiero w marcu 2011 roku.
Na samym początku pilota widz może się zaskoczyć. Otóż w odróżnieniu od innych produkcji tego gatunku inne narodowości nie mówią po polsku - Rosjanie mówią po rosyjsku, a Prusacy po niemiecku. Jest to na pewno jeden z większych plusów, który buduje odpowiedni klimat opowieści, dbając o coś tak często pomijanego jak realność.
Od strony technicznej produkcja nie wypada tak źle jak można by się spodziewać. Scenografia i kostiumy wypadają przyzwoicie. Zdjęcia są dość specyficzne, rzekłbym nawet dziwne. Chociaż korzystano przy produkcji z kamer RED, można odnieść wrażenie, że operator nie wiedział jak ich należycie użyć. Przede wszystkim kadry są dziwaczne, np. ujęcia sceny batalistycznej pozostawiają wiele do życzenia. Z całą pewnością nie jest tu obecny trend w zdjęciach, który stworzono w "Szeregowcu Ryanie", a potem kontynuowano w "Kompanii Braci". Nie jest też tragicznie - akcja, przygoda, wojna - to wszystko jest na przyzwoitym poziomie, aczkolwiek nie światowym. Dźwięk także nie jest zaletą tej produkcji - wypada dość przeciętnie. Scenariuszowo jest także dobrze - dialogi wydają się przemyślane, a fabularnie wszystko poukładane. Jeśli chodzi o rozmach, to na razie nie mieliśmy na czym go zobaczyć. Myślę, że w dalszych odcinkach możemy spodziewać się scen batalistycznych na poziomie. W końcu twórcy obiecują, że w 13 odcinkach będzie 36 scen bitewnych.
Obsada na pewno także jest plusem. W głównych rolach nie mamy aktorów, którzy "występują wszędzie", jak to ma często miejsce w polskich produkcjach. Twarze są mniej znane, przez co, widz zirytowany polskim kinem i "brakiem aktorów", może oglądać bez nerwów. Bardziej znane osoby występują w rolach drugoplanowych. Nie było szału w kreacjach aktorskich, ale nie jest to również poziom telenoweli.
"1920. Miłość i Wojna" jak na polski serial emitowany o godzinie 20:20, jest trochę brutalny. Tortury żołnierza, gwałt, czy dość krwawa walka - to wszystko zapewniło pewną dozę realizmu i obiecało widzom jedno - nie jest to produkcja dla dzieci.
W pilocie głównie poznajemy bohaterów, ich losy podczas walki w 1918 roku i powrót do nowej Warszawy, w nowej Polsce.
Po seansie można czuć niedosyt, ponieważ produkcja naprawdę prezentuje dobry poziom i jest powiewem świeżości dla telewizji pełnej telenowel i seriali obyczajowych, a na dalszy ciąg musimy czekać 4 miesiące.
"1920. Miłość i Wojna"
Ocena: 7/10
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1992, kończy 32 lat