Andrew Garfield jako Spider-Man – aktor porównuje rolę do więzienia
Andrew Garfield zaczyna mówić coraz bardziej otwarcie i szczerze o swoich doświadczeniach w roli Spider-Mana, którego grał w dwóch kinowych filmach.
Andrew Garfield zaczyna mówić coraz bardziej otwarcie i szczerze o swoich doświadczeniach w roli Spider-Mana, którego grał w dwóch kinowych filmach.
Wczoraj pisaliśmy na naszych łamach o dość dyplomatycznych i wyważonych wypowiedziach Andrew Garfielda o filmie "The Amazing Spider-Man" i jego sequelu. W kolejnym wywiadzie aktor zaczął jednak mówić o nich w sposób bardziej odważny i ewidentnie widać, że nie wspomina najlepiej pracy na planie:
Była presja, żeby zrobić to tak, aby zadowolić wszystkich. To niemożliwe. Chcąc zrobić coś takiego nie zadowolisz nikogo - albo każdego tylko troszkę. Filmy były tworzone pod masową publiczność - chcieli, żeby biali mężczyźni po 50-ce je kochali, żeby homoseksualni nastolatkowie je kochali, żeby bigoci ze środkowych Stanów je pokochali i 11-letnie dziewczynki też. Chcieli, żeby te filmy były jak Coca-Cola.
To było przygnębiające, szczególnie dla tych z nas, którzy chcieli zrobić film z duszą, coś unikalnego, coś wartego ceny biletu. Miało być autentycznie i prawdziwie, ale oczywiście też rozumiem, że inni chcieli na tym zarobić i włożyli w to dużo pieniędzy, mając swoje oczekiwania. Nie podobało mi się to, to brzmi trochę jak więzienie, jeśli mam być szczery, życie pod presją spełnienia tych oczekiwań.
Czytaj także: Pościg w filmie „Legion samobójców” – nowe szczegóły i zdjęcia
Tom Holland zastąpił Garfielda w roli Spider-Mana, który pojawi się w przyszłym roku w filmie "Captain America: Civil War".
Źródło: comicbookmovie.com / zdjecie: mat. prasowe
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat