

5 sierpnia 2022 roku 53-letnia Anne Heche miała wypadek samochodowy w Los Angeles. Aktorka wjechała w dom, który stanął w płomieniach. 59 strażaków walczyło z pożarem, który pochłonął budynek i auto. Dopiero po 65 minutach służby mogły bezpiecznie wyciągnąć Heche z wraku. Podobno w tym czasie była w stanie komunikować się, ale potem straciła przytomność.
Przez kilka dni aktorka była w śpiączce i określano jej stan jako krytycznie ciężki. W czwartek przedstawiciel aktorki poinformował, że funkcje życiowe Heche podtrzymywane są przez respirator, a lekarze mieli ogłosić, że czynności jej mózgu nieodwracalnie ustały. Oznacza to, że aktorka prawnie uznana została za martwą zgodnie z prawem Kalifornii, jednak jej serce wciąż biło. Według informacji portalu Deadline, respirator jeszcze w piątek podtrzymywał jej życie, aby zdecydować, które organy nie zostały uszkodzone i będą mogły zostać oddane. W oświadczeniu napisano, że była to od dłuższego czasu decyzja aktorki, która chciała ofiarować swoje narządy, gdyby znalazła się w takiej sytuacji.
Według informacji z czwartku, Heche miała zostać odłączona od respiratora w ciągu dwóch najbliższych dni. The Guardian podaje, że tak właśnie się stało, a informację potwierdziła przyjaciółka aktorki, Nancy Davis. Rodzina wydała swoje oświadczenia, żegnając swoją przyjaciółkę i mamę.

Szerzenie życzliwości i radości postrzegała jako pracę swojego życia w większym stopniu niż dzielenie się swoim niezwykłym talentem. Zostanie zapamiętana za swoją odważną szczerość. Będzie nam brakowało jej światła. W piątek swoje słowa napisał też starszy syn Heche, Homer Laffoon.
Aktorka żegnana jest przez przyjaciół w mediach społecznościowych. Oto kilka z wpisów:
Źródło: deadline.com

