Ari Aster o krytyce filmów Bo się boi i Eddington. „To naprawdę druzgocące”
Reżyser Ari Aster stwierdził, że nie podoba mu się odbiór jego dwóch ostatnich filmów. Porównał też swoją sytuację do tego, jak przyjmowane były przez recenzentów niektóre produkcje Martina Scorsese.


W ostatni weekend Ari Aster wziął udział w panelu poświęconemu filmowi dokumentalnemu Pan Scorsese o słynnym reżyserze, którego premiera odbyła się podczas festiwalu w Nowym Jorku. Twórca przyznał, że czuje pewnego rodzaju więź z mistrzem w związku z krytyką, jaka spadła na jego produkcje.
Aster zauważył, że jego dwa pierwsze filmy, czyli Dziedzictwo. Hereditary i Midsommar. W biały dzień zostały lepiej przyjęte niż jego dwa kolejne (Bo się boi i Eddington).
Dwa ostatnie filmy rzeczywiście nie wywołały wielkiego entuzjazmu wśród krytyków. W serwisie Rotten Tomatoes Bo się boi ma 67% "świeżości" (pozytywnych opinii), a Eddington - 69%. Obie produkcje okazały się też klapą finansową. Ten pierwszy zarobił 12,4 mln dolarów przy budżecie 50 mln dolarów, a drugi - 12,7 mln dolarów przy budżecie 25 mln dolarów. Oba przyniosły straty studiu A24. Dla porównania Dziedzictwo. Hereditary ma 90% "świeżości", a Midsommar. W biały dzień - 83%.
Ari Aster jeszcze nie został zaangażowany do następnego filmu. Niedawno twierdził, że może pójść w stronę horroru lub nakręci adaptację książki science fiction. Wciąż próbuje ustalić, co zrobić dalej.

Źródło: worldofreel.com




naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1987, kończy 38 lat
ur. 1979, kończy 46 lat
ur. 1979, kończy 46 lat
ur. 1982, kończy 43 lat
ur. 1978, kończy 47 lat

