Bratobójca: przeczytaj fragment "orientalnej" fantasy Jaya Kristoffa
Mamy dla Was fragment drugiego tomu Wojny lotosowej - oryginalnej serii fantasy autorstwa Jaya Kristoffa. Przeczytajcie przedsmak Bratobójcy.
Mamy dla Was fragment drugiego tomu Wojny lotosowej - oryginalnej serii fantasy autorstwa Jaya Kristoffa. Przeczytajcie przedsmak Bratobójcy.
Bratobójca to drugi tom serii Wojna lotosowa - cyklu fantasy Jaya Kristoffa, który osadzony jest w orientalnych klimatach. To wzruszająca opowieść o przyjaźni, miłości, wierności i zdradzie.
Wojna lotosowa to trylogia, która właśnie jest wznawiania przez Uroboros. Pierwszy tom - Tancerze Burzy - ukazał się pod koniec maja. Premiera finałowej części, czyli książki pt. Głosząca kres, zaplanowana jest już na 28 czerwca.
Wydawca udostępnił fragment Bratobójcy w przekładzie Jakuba Rodzimińskiego. Znajdziecie go poniżej, pod opisem i okładką powieści.
Bratobójca - opis i okładka
Druga część wzruszającej opowieści o przyjaźni, miłości, wierności i zdradzie.
Po śmierci szoguna Yoritomo imperium pogrąża się w chaosie, a wojna domowa staje się coraz bardziej prawdopodobna. Yukiko i potężny tygrys gromu Buruu, okrzyknięci bohaterami, spiskują z rebeliantami Kagé w celu całkowitego zniszczenia plantacji lotosu i ocalenia kraju od bratobójczej walki. Tymczasem zrozpaczoną po stracie ojca tancerkę burzy trawi wściekłość, a zdolność słyszenia myśli istot żyjących doprowadza ją na skraj szaleństwa. Czy jedynym ratunkiem jest dla niej przyjaźń tygrysa gromu? A może miłość do Kina, byłego członka Gildii Lotosu?
Bratobójca - fragment
Przez cały czas lotu Yukiko myślami była przy obejmujących ją w pasie ramionach Kina. Silne dłonie, ale jednocześnie delikatne. Jego spokojny, ciepły oddech łaskotał ją przyjemnie w kark. Nie stety ból głowy powrócił niczym wierny pies i począł ubijać tłu czone szkło u podstawy czaszki.
Yukiko chwyciła się mocniej szyi Buruu i spróbowała uciec myślami od rąk Kina na jej biodrach i gry mięśni klatki piersio wej przyciskanej do jej pleców. Wplotła palce w pióra arashitory, sięgnęła ku gorącu jego myśli, z każdą chwilą zyskujących na jas ności i wyrazistości.
„Coś nic nie mówisz”.
A CO MIAŁBYM MÓWIĆ?
„Nie udawaj”.
PATRZCIE NA NIĄ, „NIE UDAWAJ”. STWIERDZA TO DZIEWCZYNA, KTÓRA W JEDNEJ CHWILI MÓWI CHŁOPAKOWI, ŻE NIE WIE, CO DO NIEGO CZUJE, A W DRUGIEJ SZUKA JĘZYKIEM JEGO MIGDAŁKÓW.
„Ja... On sprawia, że coś czuję. Coś, czego chyba potrzebuję”.
AHA.
„No dalej, wyrzuć to z siebie”.
Tygrys gromu zarzucił głową i zatoczył krąg wokół przypo minających zamczysko splątanych drzew sugi. Z czubków jego skrzydeł strzelały drobne wyładowania. Yukiko czuła go w swoim umyśle, głośnego niczym burza odgrażająca się na niebie nad nimi, upartego niczym otaczające ich góry. Tak bardzo przypominał jej o ojcu, że niemal poczuła smród dymu z fajki. Pamiętała bestię, z którą przemierzała góry Iishi. Arogancką i dumną, z trudem pa nującą nad przepełniającą ją furią. Wtedy był zwierzęciem. Ow szem, inteligentnym, ale mimo to sterowanym raczej instynktem niż świadomym rozumowaniem. Teraz stał się czymś więcej – dzi ką przebiegłością splecioną z ludzką zdolnością oceny. Czuła, jak chęć wyrzucenia z siebie tego, co mu leżało na wątrobie, bulgotała w nim niczym woda w zatkanym źródle, napierając coraz silniej. Aż w końcu nie zdołał dłużej tego w sobie tłumić.
NIE ROZUMIEM TWOJEGO GATUNKU. U NAS SA MICA WYBIERA SAMCA O NAJSILNIEJSZYCH SKRZY DŁACH I NAJOSTRZEJSZYCH PAZURACH. SAMIEC NIE MA NIC DO POWIEDZENIA. JEST TYLKO NIEWOLNI KIEM SWOJEGO INSTYNKTU I WONI SAMICY.
„Cóż... brzmi to okropnie”.
JEST PROSTE. A WY, LUDZIE... CAŁE TO WZDYCHA NIE I WYMIANA ŚLINY. WASZE PARZENIE SIĘ JEST NIE POTRZEBNIE I BEZSENSOWNIE SKOMPLIKOWANE.
„Bogowie, proszę cię, nie używaj tego słowa...”. POZOSTAŁE MOŻLIWOŚCI SĄ NIEPRZYZWOITE.
„Bo na co dzień jesteś wcieleniem dworskich manier?”.
Tygrys gromu żachnął się i zniżył lot, ocierając brzuchem o czubki drzew. Ze zwalistych chmur padał delikatny deszcz.
POWIEDZ MI JESZCZE, TO ZDERZANIE SIĘ TWA RZAMI...
„Całowanie się”.
TO OKAZYWANIE UCZUCIA?
„Tak”.
A JĘZYKI?
„...co?”.
NO NAPRAWDĘ, PO CO TO ROBICIE?
„W jaki, na nieba, sposób dowiedziałeś się o...”.
SIOSTRO, WYSYŁAŁAŚ SWOJE MYŚLI NA CAŁY LAS. CZUŁEM SIĘ, JAKBY ZAPANOWAŁA PEŁNIA WIOSNY. ZLANA POTEM POTĘŻNA FALA Z LEDWOŚCIĄ PO WSTRZYMYWANEJ MŁODZIEŃCZEJ ŻĄDZY PORYWA JĄCA WSZYSTKO, CO NAPOTKA NA SWOJEJ DRODZE.
„Bogowie... naprawdę?”.
MAŁPY SPRAWIAŁY WRAŻENIE SZCZEGÓLNIE...
PODEKSCYTOWANYCH.
Yukiko przycisnęła pięści do skroni i rzuciła ukradkowe spoj rzenie na Kina.
CÓŻ, MOŻE „PODEKSCYTOWANE” TO NIEWŁAŚCI WE SŁOWO, MOŻE...
„Tak, Buruu, rozumiem. Dziękuję”. PODNIECONE?
„Buruu...”.
MOŻE NAPALONE?
„Przestań, na miłość wszystkich bogów!”.
Gdy zanurkowali w las, drzewa rozstąpiły się na boki niczym woda przed pływakiem. Za nimi strącone z gałęzi liście opada ły niemrawo ku ziemi. Pozostawiwszy jasny blask dnia za sobą, Yukiko ściągnęła gogle na szyję i potarła dłońmi oczy.
„Naprawdę słyszałeś, co czułam?”.
GŁOŚNO I WYRAŹNIE JAK GROM W CZASIE BURZY. TAK JAKBYM SAM TO ROBIŁ.
Dziewczyna przygryzła wargę i wsłuchała się w cichą kakofonię głosów na skraju jej podświadomości.
„Wiesz, Buruu, nigdy dotąd nie czułam Przenikania w ten spo sób. Twoje myśli są głośniejsze niż kiedykolwiek przedtem. Gdy się skoncentruję, jestem w stanie usłyszeć każde zwierzę w promieniu wielu mil. Wszystkie te impulsy, wszystkie życia tworzą nieprze brany chór. Huk ich myśli jest wręcz ogłuszający”.
TWÓJ OJCIEC NIGDY Z TOBĄ O TYM NIE ROZMA WIAŁ?
„Nawet się nie przyznał, że on też miał ten dar. Ale on topił swoje zdolności w alkoholu i lotosowym dymie. Może właśnie dlatego to robił? Może z wiekiem to staje się silniejsze? A może zniszczenie umysłu Yoritomo popsuło też coś w moim?”.
Westchnęła i przeczesała palcami pióra arashitory.
„Nic z tego nie rozumiem, bracie...”.
Źródło: Uroboros
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat