

Finał 5. sezonu serialu Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D. zaprezentował nam wydarzenia, które dla wielu widzów mogą zostać uznane za szokujące. Wiemy już, że produkcja kompletnie pominęła to, co stało się w końcówce filmu Avengers: Infinity War, a Fitz - czy raczej jego przyszła wersja - zginął w czasie próby ratowania Macka i Polly. Z kolei agent Coulson najwidoczniej pogodził się ze swoim losem i udał się na Tahiti, gdzie wraz z agentką May ma spędzić swoje ostatnie dni. W wywiadzie dla Entertainment Weekly odtwórca jego roli, Clark Gregg, skomentował taki obrót spraw:
Tak z kolei aktor skomentował pominięcie w serialu wydarzeń z Avengers: Infinity War:
Źródło: comicbookmovie.com / zdjęcie główne: ABC/Marvel

