"Arrow" coraz intensywniej wchodzi w 2. połowę 3. sezonu. Oliver Queen powrócił z martwych i ponownie znalazł się w swoim rodzinnym Starling City, gdzie jego "Team Arrow" wygląda teraz zupełnie inaczej, niż kilka odcinków wcześniej.

- Ten sezon zdecydowanie podzielony jest na 4 akty. Pierwszym z nich była śmierć Sary i śledztwo, drugim "śmierć" Olivera" i jego powrót. 13. odcinek rozpoczyna 3 rozdział tego sezonu i jest wstępem do kluczowych wydarzeń, które zobaczycie w 3x15. Zmienią one całkowicie nasz serial. Od 3x16 do 3x23 rozpocznie się ostatni rozdział - prawdziwy wyścig aż do mety - zapowiada Marc Guggenheim, twórca i producent "Arrow".

Czytaj także: Spider-Man w MCU!

"Team Arrow" zmienił się pod wpływem nieobecności Olivera i powrót głównego bohatera do Starling City nie będzie należał do łatwych.

- Oliver zdaje sobie sprawę, że to nie będzie takie łatwe. Nie zaczną ponownie go słuchać. Dynamika w zespole się zmieniła. Teraz jest w niej znacznie więcej demokracji niż kiedyś. Laurel będzie czuła się ważnym ogniwem teamu, ale Oliver kompletnie jej nie zaakceptuje. Wydarzy się sporo, zanim Queen zdecyduje się np. na wspólny trening z Lance. W ekipie utrzyma się też Felicity, ale jej zdanie się nie zmieni - romans z Oliverem nie jest możliwy. 

Guggenheim odniósł się również do wspomnianego wcześniej odcinka 3x15, w którym nakręcono wiele niesamowitych scen walki.

- "Nanda Parbat" to jeden z moich ulubionych odcinków. To ten z epizodów, w którym wszystko gra tak jak należy. Bohaterowie dają z siebie wszystko, jest mnóstwo akcji i finałowy twist, o którym fani będą mówić bardzo długo. Ten cliffhanger, jaki szykujemy dla widzów całkowicie ustawi fabułę aż do końca 3. sezonu. Z kolei tydzień wcześniej w "The Returned" znajdziecie mnóstwo odniesień i easter-eggów np. do 1. sezonu. Jest w nim wiele nawiązań i to prawdziwy prezent dla naszych fanów, którzy na pewno będą zachwyceni.

W Polsce "Arrow" można oglądać na Universal Channel.