UWAGA: TEKST ZAWIERA SPOILERY!
fot. Max
4. odcinek serialu Pingwin przedstawił dokładnie przeszłość Sofii Falcone, bohaterki odgrywanej przez Cristin Milioti. Ukazana została jej podróż przez mękę w Arkham, a także ostateczna zemsta na własnej rodzinie, która posłała ją do tego piekła zgodnie z poleceniem jej ojca. Cristin Milioti już teraz zbiera w sieci ogromne pochwały za swój występ.
Cristin Milioti o 4. odcinku Pingwina
Aktorka opowiedziała o swoich wrażeniach zza kulis:
Kiedy przeczytałam scenariusz do tego odcinka, to pomyślałam: "Nie mogę uwierzyć, że ja to wszystko zagram." Tam było wszystkiego po trochu, a to rzadko się zdarza. Czułam przeogromną odpowiedzialność, a przy okazji presję, którą na siebie nałożyłam. Chciałam, żeby to wyszło dobrze.
W odcinku wyjawiono, że to jej ojciec, Carmine Falcone, wysłał ją do Arkham, by ukryć w ten sposób własne zbrodnie przeciwko niewinnym kobietom:
Zdecydowanie była oczkiem w głowie swojego ojca. Przynajmniej do momentu, aż przestała nim być. Sądzę, że ona od zawsze wiedziała, że będzie sobie radzić w tym świecie, nawet jeśli miała wątpliwości. A Arkham wyciągnęło to z niej jeszcze bardziej.
Arkham stało się oddzielnym bohaterem tego odcinka. Milioti tłumaczy, że zależało na tym reżyserce:
Ja i statyści usiedliśmy razem, a ona powiedziała: "Chcę, żeby każde z was wymyśliło swoją postać. Kiedy Sofia tam wejdzie, to chcę widzieć indywidualności. Wszyscy stwórzmy ten świat." Mam ciarki, gdy tylko o tym mówię. Kiedy przechodziłam tamtymi korytarzami, to doświadczałam kompletnie różnych, przerażających osób.
Wspomniała też o scenie, w której zamordowała inną pacjentkę w Arkham:
Wszyscy krzyczeli i uderzali w stoły. Czułam się trochę jak na przedstawieniu teatralnym. Wszyscy byliśmy w tym razem.
Lauren LeFranc o 4. odcinku Pingwina
Showrunnerka, Lauren LeFranc, również miała do powiedzenia kilka słów. Przede wszystkim wytłumaczyła, dlaczego odcinek tak bardzo skupił się na Sofii, a tytułowego bohatera zepchnął na dalszy plan:
Bardzo lubię takie historie, w których wstrzymuje się akcję i zagłębia w postaci. Jeśli dobrze angażujesz widownię w opowiadaną historię, to jest ona w stanie ci zaufać i dać się porwać. To pewnie było dziwne, żeby spędzić tyle czasu z Sofią w serialu o Pingwinie. Uznałam to za istotne, żeby zrozumieć Oza psychologicznie. Chociaż nie postrzegam go stricte jako bohatera lub złoczyńcę, to jest jednak większym złoczyńcą od pozostałych w tym serialu. A żeby widownia tak myślała, to trzeba przedstawić jego głównego antagonistę, czyli Sofię.
W odcinku pojawiło się wiele brutalnych scen w Arkham, w tym i pobić. Odcinek nie bał się poruszania mrocznych tematów.
To porusza widownię. To prawda w nas uderza. W przeciwnym razie to tylko tortura dla tortury na zasadzie: "Pobijmy tę kobietę." Jeśli mamy ją uderzyć, to musi zostać siniak, ale nie tylko fizyczny. Chcemy zobaczyć ranę i wylizanie się z niej. Chcemy zobaczyć jej konsekwencje.
Źródło:
variety.com/deadline.com