Czerwone Zwoje Magii: przeczytaj fragment powieści fantasy
Czerwone Zwoje Magii to nowa powieść ze świata Nocnych Łowców. Przeczytajcie początek powieści.
Czerwone Zwoje Magii to nowa powieść ze świata Nocnych Łowców. Przeczytajcie początek powieści.
Spojrzał na Aleca, który skinął głową, a wówczas czarownik użył naprawdę silnego zaklęcia, by utrzymać balon w idealnym bezruchu chociaż przez chwilę. Wtedy Łowca wypuścił pierwszą strzałę.
Demon nie dosięgnął kobiety. Blask jego oczu zgasł, a podobne do dymu ciało rozsypało się, znikając bez śladu. Została tylko strzała, wbita głęboko w dach. Trzy kolejne demony spotkał ten sam los.
Ręce Aleca poruszały się tak szybko, że zmieniły się w rozmazaną plamę, kiedy posyłał pocisk za pociskiem w rój złych duchów. Za każdym razem, kiedy para błyszczących oczu ruszała ku dwójce Łowców poniżej, nadlatywała strzała i przeszywała demona, zanim zdążył ich dotknąć.
Magnus żałował, że musi poświęcić całą uwagę kontrolowaniu żywiołów i nie może podziwiać swojego chłopaka w akcji.
Tylna straż roju demonów zwróciła się przeciwko nowemu zagrożeniu z nieba. Trzy z nich przerwały atak na parę Łowców i wzleciały ku balonowi. Dwa zniknęły, trafione strzałami w bezpiecznej odległości od platformy, lecz Alec spóźnił się z wyciągnięciem kolejnego pocisku z kołczana. Demon Iblisa z rozwartą paszczą, odsłaniającą rzędy ostrych, czarnych zębów, rzucił się na niego.
Tymczasem młody Łowca odłożył już łuk i dobył serafickiego ostrza.
– Puriel! – powiedział, a klinga rozjarzyła się anielską mocą. Runy na jego ciele zalśniły, kiedy ciął demona, oddzielając głowę od ciała. Zły duch rozpadł się w czarny popiół.
Równie szybko Alec rozprawił się z następną grupą demonów, która dotarła do platformy. To właśnie robili Nocni Łowcy, a Alec miał naturalny talent do takiej walki. Jego zwinne, pełne gracji ciało było bronią, narzędziem wyćwiczonym do perfekcji w zabijaniu demonów i osłanianiu ukochanych osób. Obie te rzeczy wychodziły mu znakomicie.
Magnus natomiast specjalizował się w czarach i wyczuwaniu trendów mody. Schwytał jednego demona w sieć, skrzącą się wyładowaniami elektrycznymi, i przytrzymał innego w bezpiecznej odległości za pomocą bariery wiatru. Alec zastrzelił tego drugiego, a potem odwrócił się i posłał pocisk w ostatniego demona, jaki pozostał jeszcze poniżej. W tym momencie jasnowłosa Łowczyni i jej towarzysz nie mieli już nic do roboty. Stali tylko w wirze czarnego popiołu i zniszczenia, wyglądając na cokolwiek stropionych.
– Nie ma za co! – krzyknął Magnus, machając do nich przyjaźnie. – Na koszt firmy!
– Magnus – powiedział nagle Alec. – Magnus! Ostrzegawcza nuta w jego głosie podpowiedziała czarownikowi, że wiatr wymknął mu się spod kontroli, jeszcze zanim poczuł szarpnięcie platformy pod stopami. Wykonał jeszcze jeden gorączkowy, daremny gest, zanim Alec ruszył ku niemu i oplótł go własnym ciałem.
– Trzymaj się – krzyknął mu do ucha Łowca, a balon popędził ku ziemi, konkretnie ku wielkiej reklamie teatru z tytułem CARMEN oświetlonym rzędem jasnych żarówek.
Magnus Bane przez całe życie starał się robić rzeczy spektakularnie i z przytupem.
Nie inaczej było w przypadku tego zderzenia.
Źródło: We Need YA
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1987, kończy 37 lat
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1982, kończy 42 lat