fot. Sony Pictures Releasing
Pewnego razu... w Hollywood 2 to przez pewien czas był tytuł roboczy, ale projekt Netflixa ma oficjalny tytuł: The Adventures Of Cliff Booth. Wiemy, że Quentin Tarantino napisał scenariusz, ale nie stanął za kamerą – zrobił to David Fincher. Filmowiec ujawnił w nowej rozmowie, dlaczego podjął taką decyzję.
Pewnego razu... w Hollywood 2 bez Tarantino
Quentin Tarantino skomentował sytuację w swoim podcaście The Church of Tarantino. Częściowym powodem, dla którego nie reżyseruje tego projektu, jest to, że nie chciał, aby to sequel był zapowiadanym dziesiątym i ostatnim filmem. Przypomnijmy, że Tarantino zapowiedział lata temu, że wyreżyseruje tylko 10 kinowych projektów.
Następnie dopiero wyjaśnił, dlaczego David Fincher był odpowiednim reżyserem do tego projektu.
Podkreślił, że jest producentem i jest gotowy pomóc, jeśli będzie taka potrzeba.
Ostatni film Tarantino
Dlaczego w ostatniej chwili skasował The Movie Critic, który był ogłoszony jako jego dziesiąty i ostatni film? Dodał nawet, że na pewnym etapie rozważał zrobienie z tego serialu.
Ostateczna odpowiedź jest w zadawanych przez niego pytaniach i uznał, że raczej nikt czegoś takiego nie chciałby oglądać, dlatego zrezygnował. Tarantino dodał, że gdy przyszło do preprodukcji The Movie Critic nie czuł tej samej ekscytacji, co przy pisaniu i to był jeden z decydujących czynników.
Miał to być duchowy sequel Pewnego razu... w Hollywood i pojawiłyby się znane postaci. Jednakże Cliff Booth nie był jedną z nich.
Źródło: variety.com