fot. EA

Według Breta Robbinsa, dyrektora kreatywnego  odpowiedzialnego za oryginalne Dead Space, wydawca Electronic Arts nie wierzył w sukces produkcji i dlatego poskąpił środkami na właściwy marketing.  Wszystko przez wewnętrzne recenzje próbne, tzw. "mock reviews", które sugerowały, że gra osiągnie przeciętną ocenę na poziomie 70 punktów na Metacritic. Dla porównania równolegle powstające Mirror’s Edge od studia DICE prognozowano na imponujące 90 punktów. Jak się skończyło finalnie? Wiemy sami.

Decyzje budżetowe były bezlitosne. EA zdecydowało się ograniczyć budżet marketingowy dla Dead Space i przeznaczyć większość środków na promocję Mirror's Edge. Oba tytuły debiutowały mniej więcej w tym samym czasie, więc konkurencja o zasoby była zacięta.

Finalne wyniki obu gier okazały się jednak inne, niż przewidywano. Mirror's Edge zebrało solidne oceny, osiągając wynik 81 na Metacritic. Z kolei Dead Space zaskoczyło krytyków i graczy, osiągając średnią ocenę na poziomie 89 punktów przy obciętym budżecie na promocje.

Cyferki dla EA się jednak zgadzały i wydawca dał zielone światło na kontynuacje oby tych gier, a Dead Space miał nawet otrzymać czwartą część. Na to jednak EA się nie zgodziło.

Zobacz także:

-

Glen Schofield chciał stworzyć Dead Space 4. EA nie było zainteresowane projektem

-

PS5

Dead Space Remake - recenzja gry