Fot. Disney+
Dana Terrace zachęca fanów swojego popularnego serialu The Owl House, by „zrezygnowali z subskrypcji” Disney+ i „piracili” jej produkcję, czyli oglądali ją nielegalnie. Tak artystka wyraża swój sprzeciw w związku z nową funkcją, którą zapowiedział Bob Iger, włodarz platformy streamingowej. Za jej pomocą użytkownicy mieliby za pomocą AI własne treści do konsumowania w serwisie.
Dana Terrace kontra Disney
„ZŁAP ZA OŁÓWEK ALBO UMRZYJ” – dodała twórczyni The Owl House w innym poście. I nie była gołosłowna, bo następnie poinstruowała swoich fanów, by anulowali swoją subskrypcję Disney+ i dała im pozwolenie, by oglądali jej serial nielegalnie:
Fot. Disney+Nowa funkcja na Disney+ budzi sprzeciw
Bob Iger zapowiedział, że wkrótce na Disney+ może pojawić się „funkcja przypominającą grę”, która będzie częścią obecnej polityki firmy, polegającej na wykorzystaniu sztucznej inteligencji do tworzenia „znacznie bardziej angażującego doświadczenia, w tym możliwości tworzenia i konsumowania treści generowanych przez użytkowników”.
Dana Terrace zwróciła jednak uwagę na to, że już obecnie, bez sztucznej inteligencji, każdy może tworzyć:
Zagrożenia związane z generatywną AI
W teorii generatywna sztuczna inteligencja ma pomóc zwykłym ludziom tworzyć bardziej zaawansowane rysunki lub filmiki. W praktyce jednak jest to bardziej skomplikowane. Po pierwsze, jak powiedziała Dana Terrace, już teraz za pomocą znikomych nakładów pieniężnych, na przykład zwykłego ołówka czy długopisu, można stworzyć własną sztukę. Po drugie, nagle ci zwykli ludzie, którzy do tej pory pracowali w branży kreatywnej, mogą zostać zastąpieni przez AI, która może działać tylko dlatego, że jest karmiona ich pracą, za co nie dostają rekompensaty i obecnie nie ma jeszcze prawa, które dobrze regulowałoby tę kwestię (warto dodać, że wśród artystów, którzy pozwali OpenAI, jest George R.R. Martin, twórca Gry o tron, ale lista walczących jest o wiele dłuższa). Sztuczna inteligencja może za to pomóc korporacjom tworzyć jeszcze tańsze produkty, jeszcze gorszej jakości, by zarobić. Pomoże więc nie zwykłym ludziom, a dużym firmom.
Po trzecie, AI jest ogromnym zagrożeniem dla środowiska. W dużym skrócie, AI zużywa masę energii elektrycznej. Na przykład ChatGPT zużywa jej dziesięć razy więcej niż wyszukiwarka Google. Silniki trzeba w dodatku schładzać, co marnuje ogromne ilości wody pitnej. Wreszcie, zaśmiecając internet treściami wygenerowanymi przez sztuczną inteligencję, powoli przykrywamy nimi wartościowe i prawdziwe treści, które stają się mniejszością. Możemy więc dojść do punktu, gdzie AI, czerpiąc informacje z treści wygenerowanych przez AI, będzie wprowadzać coraz większą dezinformację, a Internet przestanie być jakimkolwiek źródłem wiedzy.
Źródło: Deadline