fot. Lucasfilm
Wszyscy są zgodni: Adam Driver i Steven Soderbergh, mówiąc otwarcie o tym, że tworzyli razem Gwiezdne Wojny odrzucone przez Disneya, złamali umowę o poufności. Dwuletnia praca obu twórców oraz scenarzysty Scotta Z. Burnsa, który przygotował gotowy tekst, trafiła do kosza, ponieważ Bob Iger i Alan Bergman z Disneya nie rozumieli, dlaczego Kylo Ren przeżył. NDA, czyli umowy zakazujące mówienia o takich projektach, obowiązują przez wiele lat - dlatego wszyscy są zgodni, że doszło tu do celowego złamania, by wywrzeć nacisk na studio.
Gwiezdne wojny - fani zjednoczeni
To pierwszy raz od 2015 roku, gdy fani znów mówią jednym głosem - od czasu, gdy wszyscy dali się ponieść magii powrotu sagi wraz z Przebudzeniem Mocy. Potem fandom, czyli ogromna społeczność wielbicieli, był coraz bardziej podzielony. Informacje o tym, że Disney odmówił słynnemu aktorowi i wybitnemu reżyserowi realizacji projektu The Hunt for Ben Solo o odkupieniu po przejściu na Ciemną Stronę Mocy, ponownie ich zjednoczyły. W mediach społecznościowych pojawiła się fala postów, w których fani zgodnie twierdzą, że Disney powinien zmienić decyzję.
Na wielu kontach na Twitterze pojawiły się wezwania, by zalać komentarze na Instagramie szefa Disneya oraz Alana Bergmana. Przeglądając sekcję komentarzy pod różnymi postami, można zauważyć, że temat Bena Solo rzeczywiście się tam przewija.
Nie jest przypadkiem, że Adam Driver i Steven Soderbergh postanowili upublicznić tę informację właśnie teraz. W przeszłości zdarzało się, że po medialnym szumie studia filmowe zmieniały zdanie. Dzięki temu, że Ryan Reynolds nielegalnie udostępnił w sieci koncepcyjny zwiastun Deadpoola, ówczesne 20th Century Studios – po entuzjastycznej reakcji fanów – dało zielone światło dla filmu, który zapoczątkował globalną franczyzę.
Na razie nie wiadomo, co Disney sądzi o całej sytuacji. Wiadomo natomiast, że ludzie z Lucasfilmu byli zachwyceni pomysłem Drivera i Soderbergha.
Źródło: screenrant.com