Jest 2:04 nad ranem, burza śnieżna szaleje na zewnątrz od 12 godzin, a my znajdujemy się 150 kilometrów od naszej głównej bazy. Prędkość wiatru dochodzi do 50 kilometrów na godzinę, a słupek rtęci spadł do -35oC.
Antarktyka, obejmująca swym zasięgiem Antarktydę oraz otaczający ją Ocean Południowy i położone na nim wyspy, jest najzimniejszym, najsuchszym i najbardziej wietrznym obszarem na Ziemi. Badacze decydują się na pobyt w tak ekstremalnych warunkach tylko dlatego, że wymagają tego prowadzone przez nich badania. Życie w antarktycznej bazie przypomina pobyt w stacji kosmicznej, z tą różnicą, że nie znajduje się ona we wszechświecie, a została zbudowana na wiecznej zmarzlinie.
Od 17 listopada, dzięki współpracy National Geographic, National Geographic Studios, Nowozelandzkiego Instytutu Badań Antarktycznych i instytutu Antarctica New Zealand, widzowie będą mogli przypatrywać się pracy najwybitniejszych naukowców z nowozelandzkiej stacji badawczo-naukowej im. Scotta. Dowiemy się, co jest celem ich misji i będziemy obserwować kulisy pracy osób, od których wysiłków zależy życie wszystkich pracowników bazy. Premiera sześcioodcinkowej serii dokumentalnej Antarktyka: lodowe piekło odbędzie się na antenie National Geographic Channel w 171 krajach i 45 wersjach językowych.
Wychodzisz na zewnątrz. Wszystko wokół jest białe. Niebo jest białe. Ziemia, po której chodzisz jest biała. Twoje stopy nie zostawiają śladów. Tracisz orientację. To nie jest bezpieczne miejsce - przyznaje technik, Rob Teasdale.
Przygotowując projekty mamy dość wyidealizowane oczekiwania i myślimy, że wszystkie prace zostaną szybko ukończone. Na miejscu okazuje się, że musimy zmagać się z panującą na Antarktydzie pogodą, która jest nieprzewidywalna. Wszystko trwa tu dłużej. Tak po prostu jest - przyznaje Graham Hill, szef ekipy badawczej projektu, którego celem jest przebadanie wulkanu Erebus za pomocą rezonansu magnetycznego.
Źródło: materiały prasowe / fot. National Geoprahic Channel