Douglas Trumbull zrewolucjonizuje kino?
Douglas Trumbull, człowiek, który pomógł w technicznej rewolucji kina, pracując przy takich filmach jak "2001: Odyseja kosmiczna", "Bliska spotkania trzeciego stopnia", "Star Trek" czy "Łowca androidów" twierdzi, że pracuje nad filmem science fiction, które ma zmienić kino!
Douglas Trumbull, człowiek, który pomógł w technicznej rewolucji kina, pracując przy takich filmach jak "2001: Odyseja kosmiczna", "Bliska spotkania trzeciego stopnia", "Star Trek" czy "Łowca androidów" twierdzi, że pracuje nad filmem science fiction, które ma zmienić kino!

Douglas Trumbull nie jest w hollywoodzkiej grze od lat, z uwagi na złe doświadczenia z branżą. Pracował poza nią i m.in. to dzięki Trumbullowi na całym świecie wybudowano kina IMAX. Reżyser nadal próbuje rewolucjonizować kino na swój sposób. W wywiadzie dla Hollywood Reporter opowiadał o swoim projekcie, który ma "kompletnie zmienić kino". Ma być to film science fiction osadzony w przyszłości odległej o 200 lat, które poruszy sprawę miejsca człowieka we wszechświecie. Twierdzi, że będzie to nowa kinowa rzeczywistość ukazana, która nie będzie mogła być odróżniona od prawdziwej rzeczywistości.
Trumbull dodaje, że to, nad czym pracuje, jest czymś, o czym Peter Jackson i James Cameron nawet jeszcze nie myśleli. Wywiad został udzielony po tym, jak dostał nagrodę Georgesa Meliesa.
- Nie jestem na niczyjej liście do reżyserii filmów. Nikt nie uważa, że jestem osobą, która może widzieć przyszłość kina, dlatego uważam, że muszę to zrobić sam. Muszę im pokazać, co to oznacza. Pracuję obecnie nad własnym filmem, w sumie to nawet kilkoma, ale ten jeden projekt tworzę w kompletnie nowym stylu. Tworzę kinową rzeczywistość widza, którą nie da się odróżnić od prawdziwej rzeczywistości. Ekran będzie olbrzymi - będzie można nazwać go oknem do innego świata. Tworzę coś, o czym Peter Jackson i Jim Cameron jeszcze nie myśleli i nie oczekuję zainteresowania inwestorów, póki im tego nie pokaże - czytamy w wywiadzie.
Twórca podkreśla, że na razie pracuje za własne pieniądze. Ma własne studio z własnym profesjonalnym sprzętem, w którym, jak sam twierdzi, próbuje zmienić kino bez pomocy Hollywood. Wyjawił także parę szczegółów na temat fabuły projektu:
- Jest to epicki film science fiction, którego akcja rozgrywa się 200 lat w przyszłości w kosmosie. Projekt poruszy ważne tematy, jak miejsce człowieka we wszechświecie, czy jak przebiegnie pierwszy kontakt z pozaziemską cywilizacją, która jest bardziej zaawansowana od nas. Film ma rozwijać się w podobnym kierunku co "2001: Odyseja kosmiczna". Będzie bawić widza w sposób naukowy, nie dziwaczny. Nie ma tutaj potworów, nikt nie atakuje Ziemi. Będzie to bardziej inteligentne kino, które nazywamy hard-science fiction. Myślę, że obecnie nikt nic takiego nie tworzy. Studia w Hollywood uważają, że trzeba każdy film ogłupić, że widzowie nie lubią naukowych rzeczy, że nie są w stanie polubić czegoś naprawdę inteligentnego, ale ja uważam, że jest inaczej - opowiadał w wywiadzie.
Twierdzi, że Hollywood obecnie jest na poziomie kina klasy B z potworami. Nie sądzi, że zna jedyną słuszną drogę tworzenia kina science fiction - podkreśla w wywiadzie, że on zrobiłby coś inteligentnego, zamiast kolejny film uwłaczający inteligencji widza.
Czy sądzicie, że uda mu się zrealizować tak ambitnie zapowiadający się projekt?




naEKRANIE Poleca
ReklamaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1963, kończy 62 lat
ur. 1984, kończy 41 lat
ur. 1968, kończy 57 lat
ur. 1974, kończy 51 lat
ur. 1964, kończy 61 lat

