Struzan twierdzi, że jego słowa zostały źle zrozumiane przez światową prasę. W oświadczeniu napisał, że nikt ze studia się do niego nie zgłosił, a nawet jeśli dostałby propozycję, odmówiłby. Woli pozostawić kolejne epizody do interpretacji nowemu pokoleniu artystów.
Legendarny Struzan wciąż jest na emeryturze, ale okazjonalnie z niej wraca dla projektów, które potrafią go skusić.
Czytaj więcej: J.J. Abrams reżyserem VII epizodu "Gwiezdnych Wojen"