Edward Norton na zdjęciu z „The Bourne Legacy”

W filmie nie zobaczymy postaci Jasona Bourne'a (Matt Damon). Wydarzenia z pierwszych trzech filmów wpłyną na życie innego agenta - Aarona Crossa. Szczegóły fabuły nie są znane. Przypomnijmy, że Tony Gilroy był scenarzystą trylogii, a w czwartej części/spin-offie jest teraz reżyserem.

W rozmowie z MTV Gilroy podkreślił, że "The Bourne Legacy" będzie innym filmem i zarazem niezależnym. Zmiana rozpoczęła się już od pracy kamery, która nie będzie taka sama. W trylogii Greengrass wykorzystywał często trzęsącą się kamerę z ręki. Gilroy nie chce tego powielać, ponieważ przez ostatnie lata każdy film korzystał z tego stylu, który oni wykształcili. Dodaje, że najgorzej byłoby, gdyby podążał tą samą drogą w elementach wizualnych i w formie opowiadania historii. "The Bourne Legacy" ma być większym filmem w elemencie podróży bohatera, skali czy wielkość wątku fabularnego.

Reżyser i scenarzysta zdradza, że to, co rozegrało się w "Ultimatum Bourne'a" jest przyczyną wydarzeń w "The Bourne Legacy". Podkreśla, że ton film będzie zupełnie inny.

W obsadzie znajdują się Jeremy Renner, Rachel Weisz, Edward Norton, Oscar Isaac, Joan Allen, Albert Finney, Scott Glenn i Stacy Keach. Za reżyserię i scenariusz odpowiada Tony Gilroy, który współtworzył trylogię o Jasonie Bournie.

Premiera jest zaplanowana na 3 sierpnia 2012 roku. W Polsce obejrzymy go 10 sierpnia.

[image-browser playlist="603338" suggest=""]

[image-browser playlist="603339" suggest=""]

[image-browser playlist="603340" suggest=""]