

Choć udział Natashy Lyonne w filmie Fantastyczna Czwórka: Pierwsze kroki zapowiadał się na jeden z ciekawszych castingowych wyborów, jej ekranowa obecność okazała się zaskakująco krótka. Teraz pojawiają się spekulacje, dlaczego jej rola została mocno ograniczona – i niektóre z nich sugerują dość kontrowersyjne kulisy decyzji.
Wcześniejsze doniesienia wskazywały, że Lyonne mogłaby zagrać dobrze znaną z komiksów Alicię Masters lub użyczyć głosu robocikowi H.E.R.B.I.E.-mu Ostatecznie aktorka wcieliła się w oryginalną postać – Rachel Rozman, nauczycielkę ze szkoły podstawowej, którą Ben Grimm poznaje podczas spotkania z uczniami na Yancy Street. Między bohaterami szybko zawiązuje się nić porozumienia, jednak Rozman pojawia się jeszcze tylko raz – w krótkiej scenie pod koniec filmu.
Czemu postać Roz ma tak mały wątek w Fantastycznej 4?
Aktualnie nie ma żadnych potwierdzonych wyjaśnień tej decyzji. Według scoopera Johna Rochy, który wypowiedział się na ten temat w najnowszym odcinku podcastu The Hot Mic, postać Lyonne pierwotnie miała być rabinką i odgrywać znacznie większą rolę w fabule. Choć nie ma co do tego pewności, przypuszcza się, że ten wątek miał służyć pogłębieniu tematu żydowskiego pochodzenia Bena Grimma.
Rocha spekuluje, że Disney mógł zdecydować się na zmiany w scenariuszu, ponieważ przestraszono się kontekstu geopolitycznego – a konkretnie sytuacji wokół konfliktu izraelsko-palestyńskiego – i nie chciał, by film był mógł w jakikolwiek sposób zostać powiązany z tym tematem.
Źródło: comicbookmovie.com

