fot. NBC
David Schwimmer to przede wszystkim gwiazda serialu Przyjaciele, ale nie zawsze musiało tak być. Aktor opowiedział o czasie z 1997 roku, kiedy to stanął przed ważną, życiową decyzją. Miał on do wyboru nakręcenie własnego filmu lub udział w Facetach w Czerni.
To była brutalna decyzja. Skończyłem właśnie kręcenie Żałobnika z Gwyneth Paltrow, mojego pierwszego filmu i były w związku z nim wysokie oczekiwania, które się nie spełniły. Był on porażką w pewnym sensie, ale oczekiwania były wysokie, a Miramax chciało dać mi kontrakt na trzy produkcje. Powiedziałem, że zrobię to jeśli pozwolą mi nakręcić własny film.
To wtedy zaczęły się prace nad Odkąd cię nie ma.
Byliśmy w trakcie pre-produkcji, zatrudniłem już całą ekipę, wszystko szło dobrze, aż nagle dostałem ofertę odnośnie Facetów w Czerni. To było w bezpośrednim konflikcie z moim filmem. Miałem czteromiesięczne okienko od kręcenia Przyjaciół w lecie. W tym czasie miały trwać zdjęcia do Facetów w Czerni - dokładnie wtedy, co do mojego filmu. To była oczywiście wspaniała okazja, ale moja znajomość z tymi wszystkimi ludźmi z firmy by się skończyła. Nie sądzę, że dałoby się to naprawić.
Schwimmer przyznał, że "nie wie, czy podjął dobrą decyzję, ale trzeba iść za głosem serca i instynktu." Dodał też:
Jestem świadomy po tych dwudziestu latach albo więcej, że Faceci w Czerni zrobiliby ze mnie gwiazdę filmową. Jak spojrzysz na sukces filmu i serii, to pewnym jest, że moja kariera potoczyłaby się inaczej.
Faceci w czerni - ciekawostki zza kulis
Źródło:
hollywoodreporter.com