fot. zrzut ekranu
W Stanach Zjednoczonych trwa popularny festiwal muzyczny Coachella, na którym pojawiły się największe gwiazdy muzyki i - jak się okazuje - także kina. Podczas występu J. Balvina nieoczekiwanie zjawił się Will Smith w pełnym czarnym garniturze i ciemnych okularach faceta w czerni, jakby dopiero zszedł z planu widowiska.
Faceci w czerni - zobacz fragment
Pojawienie się Smitha podczas występu nie było przypadkowe, bo wcześniej Balvin rozpoczął cały koncert od pokazania nagrania wiadomości w stylu lat 50, w których narrator mówił o nadchodzącej inwazji kosmitów i potem powiedziano, że Balvin jest właśnie istotą pozaziemską. Dlatego też pod koniec występu tematycznie związanego z tym tematem pojawił się Will Smith jako facet w czerni i zagrali fragment kultowego utworu z filmu Faceci w czerni. Potem towarzysze Smitha zabrali Balvina. Na koniec aktor użył neuralyzera, czyli urządzenia z filmu, by sprawić, że zebrani zapomną co właśnie widzieli.
Tak to wyglądało:
Przypomnijmy, że po trylogii z Willem Smithem twórcy serii Faceci w czerni próbowali ze spin-offem pt. Men in Black International, który nie zebrał dobrych recenzji i nie osiągnął sukcesu komercyjnego. Na razie nie ma planów na rozbudowę tego fikcyjnego świata.
Źródło: variety.com