24: Live Another Day - limitowana seria będąca kontynuacją serialu 24 godziny dobiegła końca. Czy jej finał spełnił pokładane nadzieje? - Przyznaję, że razem ze scenarzystami stworzyliśmy kilka innych zakończeń "Live Another Day". Staraliśmy się dopasować je do poszczególnych bohaterów, ale wszystko i tak skupiało się wokół Jacka. Od zawsze był to serial opowiadający o dniach i życiu tego jednego człowieka. Zabicie Bauera było dla nas czymś intrygującym, ale nie zdecydowaliśmy się na to - tłumaczy Gordon.

Czytaj także: Jack jest zmęczony i wściekły. Wywiad z Kieferem Sutherlandem

Zamiast Jacka, scenarzyści postanowili uśmiercić Audrey, czyli dawną partnerkę Jacka, którą cały czas kochał. - To była dla nas trudna decyzja, szczególnie dlatego, że Kim Raver stworzyła niesamowitą bohaterkę. Tę decyzję podjęliśmy wspólnie razem z Kieferem, a także z naszymi scenarzystami, którzy przy serialu pracują od  początku - dodaje Gordon. - Zapewniam, że rozważaliśmy szczęśliwe zakończenie. Ale to "24 godziny", więc automatycznie jest to tragiczna historia.

Co istotne, Howard Gordon nie wyklucza kontynuacji, zarówno w formie kolejnego serialu telewizyjnego, jak i filmu. - Nigdy nie mów nigdy. Jeśli zadzwonię do Kiefera jutro ze świetnym pomysłem lub ktoś wpadnie do mnie z pomysłem na stworzenie filmu lub serialu, to jestem gotów. W tej chwili jednak nie mamy żadnego pomysłu, ani scenariusza. Powiedziałbym, że jest to coś, o czym dyskutujemy. Jesteśmy jednak bardzo zmęczeni tym sezonem, do którego zdjęcia zakończyliśmy ledwie kilka tygodni temu, dlatego nie myślimy jeszcze o przyszłości - uważa Howard Gordon.

Czytaj także: "24: Jeszcze jeden dzień" ze stabilną oglądalnością

Producent 24: Jeszcze jeden dzień uważa, że serial bardzo dobrze poradził sobie w ramówce i notował solidną oglądalność. - Radziliśmy sobie bardzo dobrze, o ile jako tako rozumiem telewizyjną oglądalność. Spotkała się ona z moimi oczekiwaniami - uważa Gordon.