HTC może odgrywać coraz mniejszą rolę na rynku urządzeń mobilnych, ale w branży konsumenckich rozwiązań VR wciąż wiedzie prym. W trakcie GDC korporacja ujawniła plany na dalszy rozwój środowiska Vive i zapowiedziała moduł odczytywania ruchów ust dla gogli z linii Pro. Niestety, nie była to oficjalna zapowiedź nowej przystawki, która trafi na rynek konsumencki.

Vinay Narayan z amerykańskiego oddziału HTC Vive zapowiedział, że nowy sprzęt będzie skierowany do deweloperów, którzy zechcą eksperymentować z wykorzystaniem go w wirtualnym środowisku. Przystawka ma być w stanie precyzyjnie przechwycić ruchy warg i wykorzystać je do najróżniejszych celów. Narayan uważa, że sprawdziłaby się np. do realistycznego odwzorowywania emocji użytkownika, nagrywania sesji motion capture dla postaci niezależnych w grach czy do badań nad ludzką mową bądź językiem ciała. To deweloperzy mieliby określi zakres jego późniejszego wykorzystania.

W pierwszej kolejności moduł trafiłby zatem w ręce użytkowników biznesowych, a nie domowych. Firma nie ujawniła informacji na temat konstrukcji samego urządzenia czy sposobu przechwytywania ruchu ust. Warto jednak zauważyć, że nie jest to pierwszy tak zaawansowany układ śledzący opracowany przez inżynierów HTC dla linii Pro. Nowe gogle Vive Pro Eye wyposażono w system śledzenia położenie gałek ocznych użytkownika. Pozwoli on poprawić jakość wyświetlanego obrazu, ostrząc tylko ten fragment, na który aktualnie skierowany jest nasz wzrok. Umożliwi także wprowadzenie nowych, innowacyjnych systemów sterowania wykorzystujących ruch gałek ocznych.

Zobacz także:

-

Oculus Rift S – nowe gogle dla miłośników wirtualnej rzeczywistości

-

Stadia – konsola Google, którą odpalisz w przeglądarce

HTC nie zdradziło, kiedy moduł może trafić do dystrybucji, kiedy twórcy otrzymają SDK do jego obsługi, ani ile trzeba będzie za niego zapłacić. Firma nie wspomniała także o tym, czy kiedykolwiek trafi na rynek konsumencki. Tu wszystko zależy od tego, czy deweloperzy znajdą sposób na wykorzystanie go w grach i programach użytkowych. Jeśli tak się nie stanie, gadżet będzie funkcjonował wyłącznie w środowisku biznesowym oraz naukowym.