

James Norton, aktor z serialu Happy Valley, uważa, że mężczyźni powinni być bardziej aktywni, w kwestii konfrontacji z ruchem #MeToo. W wywiadzie dla magazynu Radio Times powiedział, że dzisiejszy mężczyzna żyje w czasach, w których próbuje się wyrównać rachunki za patriarchalne przestępstwa przeszłości. Stwierdził, że niektórzy przedstawiciele płci męskiej błędnie uważają, iż powinni być bierni wobec niewłaściwego zachowania, podczas gdy w rzeczywistości powinni stawić czoła wyzwaniom w świecie po #MeToo.
Norton powiedział, że to właśnie to uświadamia sobie jego postać z serialu, Pete, który postanawia skonfrontować się z swoim prześladowcą i osobą go kontrolującą. Aktor uznał, że w życiu trzeba być proaktywnym i konfrontować przeszkody na swojej drodze.
Z jakiej okazji Norton wypowiedział się o tym?
Te komentarze zostały wygłoszone w wywiadzie, który miał na celu promocję Playing Nice, nowej serii ITV, opowiadającej o dwóch parach, które odkrywają, że ich maluchy zostały zamienione przy narodzinach w wyniku pomyłki w szpitalu.
Norton nie zdementował plotek o potencjalnej roli Jamesa Bonda, zaznaczył tylko, że to mnóstwo całkiem zabawnych i dziwnych doniesień medialnych, orbitujących wokół niego samego.
Źródło: deadline.com


